Po imprezie w Tallinie znane są już pierwsze drużyny, które będą rywalami naszych pań. W Grupie I Strefy Euroafrykańskiej utrzymały się bowiem Chorwacja, Węgry, Łotwa, Austria, Estonia, Turcja, Bułgaria, Portugalia i Gruzja. Spadek zanotowały Bośnia i Hercegowina oraz Izrael, dlatego pewne jest, że Biało-Czerwone nie zawitają w przyszłym roku do Ejlatu, jeśli ten kurort zostałby organizatorem turnieju.
Polki poznają pełen zestaw przeciwniczek dopiero w kwietniu. Wówczas bowiem odbędzie się w Szawlach na Litwie turniej Grupy II Strefy Euroafrykańskiej, z którego promocję uzyskają dwa najlepsze zespoły. Do tego w dniach 22-23 kwietnia rozegrane zostaną mecze barażowe o Grupę Światową II i wszystkie pokonane drużyny z Europy (dotyczyć to może także zwycięskie w Tallinie ekipy Serbii i Wielkiej Brytanii) automatycznie staną się rywalami Biało-Czerwonych.
Nie wiadomo jeszcze, gdzie i kiedy zagrają w przyszłym roku Polki. Międzynarodowa Federacja Tenisowa poinformuje o tym najpóźniej w czwartym kwartale bieżącego roku. Losowanie grup turnieju odbędzie się w styczniu przyszłego roku.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: co za akcja! "Podwójny nokaut" w walce na Śląsku
Trudno powiedzieć, czy Biało-Czerwone będą rozstawione w przyszłorocznym turnieju Grupy I Strefy Euroafrykańskiej. Wszystko zależy od tego, jak pójdzie europejskim drużynom w kwietniowych barażach o Grupę Światową II oraz rankingu narodów opublikowanego po finale Pucharu Federacji 2017 w dniu 13 listopada.
Warto wspomnieć, że oprócz Serbii i Wielkiej Brytanii rozgrywki kontynentalne wygrały zespoły Kazachstanu i Kanady. W finale mocno obsadzonego azjatyckiego turnieju Kazaszki pokonały Japonki 2:1. Na wyróżnienie zasługuje wyczyn Kanadyjek, ponieważ kapitan Sylvain Bruneau zabrał ze sobą do Meksyku trzy tenisistki urodzone w latach 1999 i 2000. W finale Bianca Andreescu i Katherine Sebov nie dały szans Chilijkom.