ATP Rotterdam: trylogia Grigora Dimitrowa i Davida Goffina. Denis Istomin wyczerpał limit szczęścia

Denisowi Istominowi w Rotterdamie sprzyjała fortuna. Zagrał w turnieju głównym, choć zmagania zaczynał od kwalifikacji, w których... nie wygrał ani jednego meczu. W I rundzie eliminacji otrzymał bowiem wolny los, a w decydującym spotkaniu przegrał z Aljazem Bedene. Uzbek wszedł jednak do głównej drabinki jako tzw. "szczęśliwy przegrany", zastępując Roberto Bautistę, który wycofał się z powodu kontuzji prawego łokcia. Los sprawił, że znów trafił na Bedene i w poniedziałek zrewanżował się Brytyjczykowi za porażkę z kwalifikacji.

ATP Rotterdam: finaliści z 2014 roku grają dalej. Haase ciągle bez sposobu na Goffina

Limit szczęścia jednak się wyczerpał. W czwartkowym meczu II rundy Istomin przegrał z Grigorem Dimitrowem 6:7(7), 1:6. Pojedynek miał dwa różne oblicza. W pierwszej partii Dimitrow do wygranej potrzebował tie breaka, w którym obronił piłkę setową. W drugiej natomiast wyższość Bułgara nie podlegała dyskusji - wygrał łatwo, 6:1, z dwoma przełamaniami.

Kolejnym przeciwnikiem Bułgara będzie David Goffin, z którym w głównym cyklu ma bilans 4-0. W obecnym sezonie zagrają po raz trzeci. W Australian Open tenisista z Chaskowa wygrał 6:3, 6:2, 6:4, a w niedzielnym finale turnieju w Sofii 7:5, 6:4.

Na zakończenie dnia z awansu do 1/4 finału mógł się również cieszyć Dominic Thiem, który wygrał 6:4, 7:6(4) z Gillesem Simonem, podwyższając na 4-2 bilans bezpośrednich konfrontacji z Francuzem. Austriak (w czwartek pięć asów, dwa przełamania, 31 zagrań kończących i 29 niewymuszonych błędów) o półfinał powalczy z innym reprezentantem Trójkolorowych, Pierre'em-Huguesem Herbertem.

ABN AMRO World Tennis Tournament, Rotterdam (Holandia)
ATP World Tour 500, kort twardy w hali, pula nagród 1,724 mln euro
czwartek, 16 lutego

II runda gry pojedynczej:

Dominic Thiem (Austria, 2) - Gilles Simon (Francja) 6:4, 7:6(4)
Grigor Dimitrow (Bułgaria, 5) - Denis Istomin (Uzbekistan, LL) 7:6(7), 6:1

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji