Garbine Muguruza wytłumaczyła przyczyny kreczu. "Z czasem mój stan się pogarszał"

PAP/EPA / LARRY W. SMITH
PAP/EPA / LARRY W. SMITH

Garbine Muguruza nie ukończyła spotkania IV rundy turnieju WTA Premier Mandatory w Miami z powodu złego samopoczucia. - Z czasem mój stan się pogarszał - podkreśliła po meczu Hiszpanka.

W tym artykule dowiesz się o:

Garbine Muguruza mierzyła się w poniedziałek z Karoliną Woźniacką w ramach IV rundy turnieju WTA Premier Mandatory w Miami. Po przegranym tie breaku pierwszego seta Hiszpanka skreczowała z powodu złego samopoczucia.

- Na początku spotkania nic mi nie dolegało - powiedziała Muguruza. - Przy stanie 3:3 zaczęła mnie boleć głowa i żołądek. Z czasem mój stan się pogarszał. Gdy objęłam prowadzenie 5:4, miałam lekkie zawroty głowy. Wydaje mi się, że moje ciało zareagowało w taki sposób na upał.

Woźniacka awansowała do szóstego ćwierćfinału w siódmym turnieju w 2017 roku (bilans meczów 21-6).

- Nie zauważyłam niczego niepokojącego w jej zachowaniu - powiedziała Dunka. - Może raz w ogóle nie pobiegła do piłki. To był jedyny moment, gdy coś dostrzegłam. Byłam jednak za mocno skupiona na sobie i swojej grze, aby przywiązywać do tego wagę. Pamiętam tylko tę jedną sytuację. Mam nadzieję, że nic poważnego jej nie dolega i wszystko będzie w porządku - dodała.

Muguruza po raz trzeci w tym sezonie nie ukończyła spotkania singlowego. W półfinale w Brisbane, w którym mierzyła się z Alize Cornet, dokuczało jej prawe udo i skreczowała przy stanie 1:4. Za oficjalny powód wycofania z Dubaju podała natomiast uraz lewej kostki. Wówczas przy stanie 1:4 na swoją niekorzyść zrezygnowała z kontynuowania meczu z Kateryną Bondarenko.

ZOBACZ WIDEO: Polscy skoczkowie spełnili marzenie Wojciecha Fortuny. Drugie spełni się w Pjongczang?

Źródło artykułu: