Garbine Muguruza mierzyła się w poniedziałek z Karoliną Woźniacką w ramach IV rundy turnieju WTA Premier Mandatory w Miami. Po przegranym tie breaku pierwszego seta Hiszpanka skreczowała z powodu złego samopoczucia.
- Na początku spotkania nic mi nie dolegało - powiedziała Muguruza. - Przy stanie 3:3 zaczęła mnie boleć głowa i żołądek. Z czasem mój stan się pogarszał. Gdy objęłam prowadzenie 5:4, miałam lekkie zawroty głowy. Wydaje mi się, że moje ciało zareagowało w taki sposób na upał.
Woźniacka awansowała do szóstego ćwierćfinału w siódmym turnieju w 2017 roku (bilans meczów 21-6).
- Nie zauważyłam niczego niepokojącego w jej zachowaniu - powiedziała Dunka. - Może raz w ogóle nie pobiegła do piłki. To był jedyny moment, gdy coś dostrzegłam. Byłam jednak za mocno skupiona na sobie i swojej grze, aby przywiązywać do tego wagę. Pamiętam tylko tę jedną sytuację. Mam nadzieję, że nic poważnego jej nie dolega i wszystko będzie w porządku - dodała.
Muguruza po raz trzeci w tym sezonie nie ukończyła spotkania singlowego. W półfinale w Brisbane, w którym mierzyła się z Alize Cornet, dokuczało jej prawe udo i skreczowała przy stanie 1:4. Za oficjalny powód wycofania z Dubaju podała natomiast uraz lewej kostki. Wówczas przy stanie 1:4 na swoją niekorzyść zrezygnowała z kontynuowania meczu z Kateryną Bondarenko.
ZOBACZ WIDEO: Polscy skoczkowie spełnili marzenie Wojciecha Fortuny. Drugie spełni się w Pjongczang?
We wcześniejszym meczu blisko 60 błędów (z McHale) . A ja mam jeszcze w pamięci te 27 obronionych br Czytaj całość
I jak tu się nie martwić :(