W środę 26 kwietnia w Stuttgarcie Maria Szarapowa wznowi karierę po odbyciu kary 15 miesięcy zawieszenia za doping. Rosjanka ma zapewnione dzikie karty również do turniejów w Madrycie i Rzymie. Organizatorzy Rolanda Garrosa wciąż zastanawiają się czy przyznać jej taką przepustkę.
Greg Rusedski, który karierę zakończył w 2007 roku, popiera organizatorów turniejów przyznających Rosjance dzikie karty. Czy zdobywczyni pięciu wielkoszlemowych tytułów powinna zagrać w głównej drabince Rolanda Garrosa i Wimbledonu? - Ta sprawa ma dwie strony. Promotorzy i turnieje chcą mieć wielkie nazwisko. Szarapowa jest im potrzebna, ponieważ zapełnia trybuny kibicami niezależnie od tego, gdzie gra. Jednak można również spojrzeć na to z perspektywy tenisistek, które uważają, że Maria musi sobie zasłużyć na powrót. Została zawieszona i one prawdopodobnie sądzą, że powinna zaczynać wszystko od nowa - powiedział finalista US Open 1997.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ratował życie piłkarza. Dramatyczne sceny z meczu
- Jednak nie ma żadnych przepisów, które zmuszałyby ją do zaczynania od zera, więc robi wszystko, co jest dozwolone. Ostatecznie tenis jest przecież widowiskiem - dodał Rusedski. - Jeśli jej nazwisko zapewnia sprzedaż największej liczby biletów, co zrobisz jako organizator imprezy? Pozwolisz jej wystąpić - stwierdził Brytyjczyk.
Rusedski, który urodził się w Montrealu i w latach 1991-1995 reprezentował Kanadę, najlepsze starty w wielkoszlemowych turniejach zanotował w 1997 roku, gdy doszedł do ćwierćfinału Wimbledonu i finału US Open. W 1998 roku w paryskiej hali Bercy (obecnie AccorHotels Arena) zdobył największy tytuł. W całej karierze wygrał 15 turniejów ATP w singlu (bilans finałów 15-12). Najwyżej w rankingu znalazł się na czwartym miejscu.