Saisai Zheng (WTA 90) znana jest przede wszystkim ze zwycięstwa nad Agnieszką Radwańską w I rundzie turnieju olimpijskiego w Rio de Janeiro. Kilka tygodni później w US Open Chinka pokonała Monikę Puig, złotą medalistkę brazylijskich igrzysk. W II rundzie challengera WTA w Zhengzhou tenisistka z Kantonu wygrała 6:2, 4:6, 6:3 z Sabinę Szaripową (WTA 143). Zheng jest teraz niepokonana od siedmiu meczów. Na przełomie marca i kwietnia wywalczyła tytuł ITF w Quanzhou (pula nagród 60 tys. dolarów).
W trwającym dwie godziny i 21 minut meczu Szaripowa popełniła dziewięć podwójnych błędów. Obie tenisistki miały po 11 break pointów - reprezentantka Uzbekistanu wykorzystała trzy, a Chinka pięć. W ćwierćfinale Zheng zmierzy się z Japonką Nao Hibino (WTA 79).
Ying-Ying Duan (WTA 63) pokonała 4:6, 6:4, 7:6(5) Arinę Rodionową (WTA 205). Mecz był bardzo emocjonujący, a szczególnie III set. W nim Chinka z 0:2 wyszła na 5:2, by następnie przegrać trzy gemy z rzędu. Ostatecznie zapewniła sobie zwycięstwo w tie breaku, w którym wróciła z 2-4. Obie tenisistki zdobyły po 109 punktów i zaliczyły po pięć przełamań.
Zarina Dijas (WTA 239), wracająca po kontuzji nadgarstka była 31. rakieta globu, wygrała 6:2, 6:4 z Shiho Akitą (WTA 242). Kazaszka zaserwowała pięć asów i obroniła dziewięć z 11 break pointów. Japonka popełniła siedem podwójnych błędów. W ćwierćfinale Dijas zagra z rozstawioną z numerem pierwszym Shuai Peng (WTA 40), którą pięć lat temu pokonała w Tajpej w ich jedynym do tej pory spotkaniu.
Kurumi Nara (WTA 98) przegrywała 5:7, 0:4 z Su Jeong Jang (WTA 154) i skreczowała z powodu kontuzji pleców.
Biyuan Cup Zhengzhou Women’s Tennis Open, Zhengzhou (Chiny)
WTA 125K series, kort twardy, pula nagród 115 tys. dolarów
czwartek, 20 kwietnia
II runda gry pojedynczej:
Ying-Ying Duan (Chiny, 3) - Arina Rodionowa (Australia) 4:6, 6:4, 7:6(5)
Saisai Zheng (Chiny, 5) - Sabina Szaripowa (Uzbekistan) 6:2, 4:6, 6:3
Su Jeong Jang (Korea Południowa) - Kurumi Nara (Japonia, 6) 7:5, 4:0 i krecz
Zarina Dijas (Kazachstan) - Shiho Akita (Japonia) 6:2, 6:4
ZOBACZ WIDEO Real - Bayern. Monachijczycy mogą czuć się oszukani