- Mimo ogromnej tęsknoty uważam, że podjąłem właściwą decyzję. Postanowiłem zakończyć jeden z cudownych i ważnych okresów mojego życia. Jestem wdzięczny za to, co dał mi tenis - edukację, dyscyplinę, przyjaźnie i wiele niezapomnianych chwil - poinformował Juan Monaco.
- Odczuwam smutek, ponieważ będzie mi bardzo brakowało tenisowych kortów, ale także radość, bowiem mogłem robić to, o czym marzyłem jako dziecko. Odchodzę z satysfakcją, że dałem z siebie wszystko. Dziękuję wszystkim, którzy byli ze mną w tej trwającej 14 lat podróży - zakończył 33-letni tenisista.
Urodzony w Tandil Monaco wygrał dziewięć turniejów rangi ATP World Tour w singlu oraz trzy w deblu. Pierwsze poważne sukcesy osiągnął w 2007 roku, ale szczyt jego formy przypadł na sezon 2012. Wówczas to zdobył cztery tytuły, a po wielkim sukcesie w Hamburgu awansował na 10. miejsce w światowym rankingu.
"Pico" miał sporo problemów zdrowotnych. W sierpniu 2015 roku doznał w I rundzie imprezy w Kitzbühel poważnej kontuzji nadgarstka, ale mimo tego wrócił po ponad półrocznej przerwie i zdołał wygrać zawody w Houston. W obecnym sezonie rozegrał tylko trzy spotkania i wszystkie przegrał. Aktualnie jest notowany na 196. pozycji w rankingu ATP. Monaco z dumą grał w Pucharze Davisa. Nie wziął udziału w zeszłorocznym finale w Zagrzebiu, ale od debiutu w 2004 roku dał Argentynie 11 punktów.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 62. Ryszard Pawłowski: Jestem dumny z wejścia na K2. Marzę, żeby Polacy jako pierwsi zdobyli tę górę zimą [4/5]