ATP Rzym: Alexander Zverev po raz pierwszy awansował do finału turnieju ATP World Tour Masters 1000

PAP/EPA / KIKO HUESCA
PAP/EPA / KIKO HUESCA

Alexander Zverev pokonał Johna Isnera 6:4, 6:7(5), 6:1 i awansował do pierwszego w karierze finału turnieju ATP World Tour Masters 1000.

Alexander Zverev pokonał Johna Isnera 6:4, 6:7(5), 6:1 i awansował do pierwszego w swojej karierze finału turnieju ATP World Tour Masters 1000. 20-latek został również trzecim niemieckim tenisistą w historii, który osiągnął tak duży sukces na Foro Italico. W 1994 roku do tego etapu doszedł Boris Becker, natomiast w sezonie 2012 Tommy Haas. Jeszcze nigdy zawodnik z tego państwa nie wygrał całego turnieju.

Zverev został ponadto pierwszym Niemcem od 2008 roku, który doszedł do finału turnieju ATP World Tour Masters 1000. Ostatni dokonał tej sztuki Nicolas Kiefer.

Gdy Isner umieszczał w korcie pierwszy serwis, zwykle łatwo zdobywał punkty, jednak w przypadku gorszej skuteczności podania u Amerykanina, bardzo wyraźnie wzrastały szanse Zviereva. To Niemiec dominował w dłuższych wymianach, sprytnie rozganiał rosłego rywala, posyłał sporo skrótów i studził jego zapały, świetnie broniąc agresywnych uderzeń.

W trzecim gemie, mimo prowadzenia reprezentanta USA 40-15, na tablicy wyników szybko pojawiła się równowaga. Wówczas Isner miał sporo pecha, ponieważ piłka po jego zagraniu zatańczyła na siatce i została po jego stronie. Zverev ze stoickim spokojem wykorzystał break pointa, wrzucając piłkę tuż za siatkę. Mierzący 208 centymetrów tenisista nie zdążył dobiec. Jedno przełamanie wystarczyło 20-latkowi, aby wygrać seta. Po 29 minutach zwyciężył 6:4.

ZOBACZ WIDEO Wielki powrót Łukasza Teodorczyka! Gole Polaka dały mistrzostwo Anderlechtowi [ZDJĘCIA ELEVEN]

W drugiej partii nie pojawił się ani jeden break point dla żadnej ze stron. Zverev rozpoczął tie breaka najgorzej, jak mógł. Przy swoim pierwszym podaniu posłał prostą piłkę w siatkę, a przy drugim popełnił podwójny błąd. Isner w krótkim czasie objął prowadzenie aż 5-0. Niemcowi udało się zniwelować część strat i doprowadzić do rezultatu 5-6, jednak ostatnie słowo należało do Amerykanina, który po serwisie zdominował wymianę agresywnym uderzeniem. Po godzinie i 27 minutach na tablicy wyników był remis 1-1 w setach.

Zverev bardzo szybko wypracował sobie dwa break pointy przy serwisie Isnera. O dziwo przy pierwszej ważnej piłce to Niemiec nie wytrzymał dłuższej wymiany i posłał piłkę na aut. Chwilę później zrehabilitował się jednak znakomitym minięciem idącego po serwisie do siatki rywala. Sędzia wywołał rezultat 2:0 na korzyść 20-latka.

Przy stanie 3:1 na swoją korzyść młody Niemiec stanął przed niezwykle trudnym zadaniem - po agresywnych zagraniach rywala na tablicy pojawił się wynik 0-40. Zverev utrzymał nerwy na wodzy i wygrał wszystkie pozostałe punkty, wydając z siebie okrzyk po ostatnim z nich. Isner nie zaistniał już w tym meczu. Po godzinie i 55 minutach 20-latek urodzony w Hamburgu zwyciężył 6:4, 6:7(5), 6:1.

Rywalem Zvereva w największym finale w karierze będzie rozstawiony z "dwójką" Novak Djoković. Niemiec jeszcze nigdy nie miał okazji rywalizować z Serbem.

Isner mógł zostać pierwszym nierozstawionym finalistą w Rzymie od 
Stana Wawrinki w 2008 roku. Ponadto miał okazję awansować do czwartego finału turnieju ATP World Tour Masters 1000 w karierze i zostać pierwszym Amerykaninem od 2002 roku i czasów Andre Agassiego, który zaszedłby tak daleko na Foro Italico.

Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
ATP World Tour Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 4,273 mln dolarów
sobota, 20 maja

półfinał gry pojedynczej:

Alexander Zverev (Niemcy, 16) - John Isner (USA) 6:4, 6:7(5), 6:1

Komentarze (6)
ֆzαкαlucћ
21.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Saszka pilnuj, żeby Dżoker nie złapał 31szego...nie daj plamy jak starszy kolega ;) 
avatar
Pao
21.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Sasza jak tak dalej będzie sobie poczynał to prędzej zagra w ATP WTF niż w Next Gen Finals ;p
Niesamowite jak szybko rozwija się ten chłopak. Gracz już praktycznie kompletny, nie ma prawie słab
Czytaj całość
avatar
Herve
20.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Thiem wczoraj jak bóg wszystko trafiał a dzis tyle bledow ze az oczy bola... Mam nadzieje ze "uszaty" szybko odpadnie na RG 
avatar
Sharapov
20.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
No no młodość!
Cycolina w finale Rzymu i Zverew w męskim finale, ciekawe to. 
avatar
MH2004
20.05.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Zarówno Zverev jak i Thiem grają ostatnimi czasy fantastycznie. Oto przed nami prawdopodobnie przyszli numer 1 i numer 2 na świecie.