- Alison rozpoczęła mecz bardzo dobrze. Na mączce może zdziałać naprawdę wiele rzeczy. Mieszała grę, dobrze serwowała, także z kickiem. Potrafi bardzo dobrze uderzyć piłkę - przyznała Agnieszka Radwańska.
Krakowianka z trudem odrobiła w pierwszej partii stratę przełamania, ale w tie breaku Alison van Uytvanck była lepsza. W drugim i trzecim secie nasza tenisistka pokazała klasę i zwyciężyła ostatecznie w całym pojedynku 6:7(3), 6:2, 6:3.
"Isia" nie ukrywała, że postawa Belgijki zmusiła ją do podniesienia poziomu gry i szukania nowych rozwiązań. - Z czasem zaczęłam grać coraz lepiej, co okazało się kluczowe. Po pierwszym secie wiedziałam, że jestem w stanie zaprezentować swój tenis, a nie czekać na jej błędy, ponieważ niewiele ich było.
Dla Radwańskiej kluczowe jest, że nie odczuwa już bólu po kontuzji stopy, w wyniku której straciła większą część sezonu na mączce. - Najważniejsze, że na korcie czuję się dobrze na 100 proc. - stwierdziła 10. rakieta świata, która w sobotę zmierzy się w III rundzie z Francuzką Alize Cornet.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Gwiazdy kończą z kadrą. Przybecki: Niektórzy są sportowo wypaleni
[/color]