20-letni wrocławianin po raz trzeci w karierze awansował do ćwierćfinału turnieju rangi ATP Challenger Tour. W zeszłym roku osiągnął tę fazę na kortach ziemnych w Tampere i Trnawie. W piątek na jego drodze do premierowego półfinału skutecznie stanął dobrze mu znany Nikola Milojević (ATP 211).
Oznaczony w Ferganie "trójką" Serb przegrał już z Hubertem Hurkaczem (ATP 330) trzysetowe boje w Le Gosier na Gwadelupie (2016) oraz chińskim Quanzhou (2017). Jednak w piątek okazał się lepszy od naszego reprezentanta i to w dwóch partiach.
Polak miał problemy już w gemie otwarcia, ale zdołał jeszcze utrzymać serwis. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze - przy stanie po 2 Milojević w końcu zdobył przełamanie. Serb doskonale radził sobie w wymianach. Cierpliwie przebijał piłkę na drugą stronę kortu i potrafił zaatakować, kiedy tylko nadarzyła się okazja.
Hurkacz zagrał w piątek zbyt pasywnie. Kiedy w siódmym gemie wreszcie ruszył do siatki, by bronić break pointa, rywal skontrował go kapitalnym minięciem z bekhendu po krosie. Nic dziwnego, że po piłce meczowej niezadowolony tenisista z Wrocławia rzucił rakietą w stronę ławeczki. Po 77 minutach przegrał wyraźnie 4:6, 4:6.
Za występ w Ferganie Hurkacz otrzyma 17 punktów do rankingu oraz czek na sumę 2190 dolarów. Pozwoli mu to w poniedziałek poprawić życiówkę (318. miejsce), ale nie wystarczy do debiutu w Top 300.
Fergana Challenger, Fergana (Uzbekistan)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 75 tys. dolarów
piątek, 23 czerwca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Nikola Milojević (Serbia, 3) - Hubert Hurkacz (Polska) 6:4, 6:4
ZOBACZ WIDEO Rajd Polski: Czas poczuć prędkość
Jednego dnia grał na twardym , drugiego na tr Czytaj całość