Barborze Strycovej grożono śmiercią po przegranym meczu

PAP/EPA / PETER KLAUNZER
PAP/EPA / PETER KLAUNZER

Po porażce z Ashleigh Barty w II rundzie turnieju WTA w Birmingham Barbora Strycova została zaatakowana w internecie. Czeszka ujawniła, że otrzymała mnóstwo strasznych wiadomości, w których ją zwyzywano a także grożono śmiercią.

W tym artykule dowiesz się o:

Choć tenis, nazywany białym sportem, jest uważany za dyscyplinę elitarną, w której najważniejsze są zasady i odpowiednie zachowanie fair play, nie są mu odlegle problemy z jakimi mierzy się świat w XXI wieku. Tak jak rozwój internetu z pewnością pomógł w popularyzacji tenisa, tak naniósł też na zawodników zagrożenia.

Już kilka lat temu poważne groźby w internecie pod adresem Rogera Federera przez turniejem Masters wywołały zwiększenie środków bezpieczeństwa przez organizatorów imprezy. Następnie rumuński tenisista Marius Copil zdradził, że musiał usunąć swoje konto na Facebooku, ponieważ nieustannie grożono mu tam śmiercią po przegranych meczach.

Teraz o niebezpieczeństwach związanych z anonimowością w internecie i zagrożeniach z tego płynących przekonała się Barbora Strycova. Czeska tenisistka odpadła w II rundzie turnieju WTA w Birmingham po niespodziewanej porażce z Ashleigh Barty, czym zjednała sobie wrogów.

Wielu z nich przekroczyło jednak granicę. Zawodniczka ujawniła bowiem na portalu społecznościowym, jakiej treści wiadomości otrzymywała. Okazało się, że podobnie jak w przypadku Copila, jej także grożono śmiercią. Najwięcej złości wykazywali Ci, którzy postawili na Strycovą pieniądze w zakładach bukmacherskich i je stracili.

ZOBACZ WIDEO ME U-21. Karol Linetty: Zawaliliśmy

"Chciałabym pokazać wam, z czym musimy się liczyć po przegranych meczach. Jesteście źli, rozczarowani, włączacie telefon i wtedy się zaczyna" - napisała tenisistka. "Grożenie śmiercią, nazywanie mnie "tłustą dziwką", "Pier... sie", "Wsadź sobie rakietę w d..." - z takimi określeniami ja i moje koleżanki musimy się spotykać po niepowodzeniach".

W ostatnich latach o atakach na portalach społecznościowych informowano także w przypadku takich tenisistów jak Rafael Nadal, Thomas Berdych, Petra Kvitova, Dominika Cibulkova,

Czeski dziennik "Blesk" przypomina także i ostrzega, że w przeszłości agresja kibiców przybierała formy ataku bezpośredniego. Gazeta wymienia jako przykład atak na Monicę Seles w 1993 roku. Na turnieju w Hamburgu Niemiec Guenther Parche zaatakował ją nożem, bo nie mógł ścierpieć, że uniemożliwia zwycięstwa jej ukochanej Steffi Graf.

Amerykanka wróciła na korty po dwóch latach, jednak jak wyjawiła później, pod względem psychicznym dojście do siebie zajęło jej wiele lat więcej, a na szczyt tenisowy już nigdy nie wróciła.

Komentarze (1)
avatar
Włókniarz
24.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
zyciowe niedojdy,biora sie za cos o czym nie maja bladego pojecia
samo grozenie jest karalne,nie mowiac o grozeniu smiercia