Rozstawiony z "szóstką" Guido Andreozzi (ATP 158) mógł zostać pierwszym zawodnikiem w historii Poznań Open, który w jednym sezonie sięgnie po tytuł w singlu i deblu. Zaczął znakomicie, bowiem w pierwszym secie przełamał w trzecim oraz siódmym gemie i z łatwością wygrał premierowego seta.
W drugiej odsłonie tenisista z Buenos Aires grał dobrze, lecz nie wykorzystywał swoich szans. W czwartym gemie oddał przewagę przełamania. Potem zmarnował kilka break pointów na 5:4. Kiedy w końcu przełamał na 6:5 i miał możliwość serwisem zwieńczyć pojedynek, dały znać o sobie nerwy.
Andreozzi nie wykorzystał żadnego z dwóch meczboli i oddał podanie. W tie breaku on i Aleksiej Watutin (ATP 256) aż do drugiej zmiany stron mieli problem z wygrywaniem punktów przy własnym serwisie (uczynili to zaledwie dwukrotnie). Potem Argentyńczyk zmarnował cztery następne piłki meczowe. Rosjanin nie czekał tak długo i przy drugim setbolu doprowadził do wyrównania.
Kibice byli pod wrażeniem, gdy niżej notowany z finalistów rozpoczął trzecią partię od przełamania. Przy prowadzeniu 3:1 dla Watutina panowie na ponad trzy godziny opuścili kort z powodu opadów deszczu. Po wznowieniu ręka Rosjaninowi nie zadrżała. W dziewiątym gemie uzyskał on jeszcze jedno przełamanie i zwyciężył ostatecznie 2:6, 7:6(10), 6:3.
- Jestem niesamowicie zadowolony. Naprawdę jestem w świetnej formie, choć finał zacząłem bardzo nerwowo. Wierzyłem jednak w końcowy sukces. Kluczowe okazało się obronienie sześciu piłek meczowych w drugim secie. Przerwa mnie nie wybiła z uderzenia, utrzymałem odpowiednią koncentrację. Dziękuję organizatorom i kibicom - powiedział po meczu Watutin, który po raz pierwszy w karierze wygrał challengera i dzięki temu zadebiutuje w Top 200 światowego rankingu.
- Na pewno pozostaje lekki niedosyt. Miałem aż sześć piłek meczowych i powinienem którąś z nich wykorzystać. Popełniałem wtedy niewymuszone i stosunkowo proste błędy. Z drugiej strony, naprawdę trudno jest połączyć dwa turnieje, a przecież w Poznaniu zagrałem i w singlu, i w deblu. W sobotę udało się finał wygrać, w niedzielę nie, jednak ten tydzień zdecydowanie zaliczam do udanych - przyznał Andreozzi, który w Poznaniu mógł sięgnąć po piąty singlowy tytuł w zawodach rangi ATP Challenger Tour i znacznie przybliżyć się do upragnionego debiutu w pierwszej "100".
Poznań Open, Poznań (Polska)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 64 tys. euro
niedziela, 23 lipca
finał gry pojedynczej:
Aleksiej Watutin (Rosja) - Guido Andreozzi (Argentyna, 6) 2:6, 7:6(10), 6:3
ZOBACZ WIDEO Justyna Żełobowska: Ludzie dziwili się, że "to dziecko" jest trenerem boksu