- Nie spodziewałem się, że nasza współpraca rozpocznie się od dwóch tytułów. Muszę jednak przyznać, że kiedy obserwowałem go podczas naszych 10-dniowych przygotowań w Tampie, jeszcze zanim wyruszyliśmy do Waszyngtonu, byłem zaskoczony jego dyscypliną i poświęceniem. On bardzo chce się poprawiać i zostać jednym z największych - powiedział Juan Carlos Ferrero.
Hiszpan, były numer jeden światowych list, został w lipcu ogłoszony jako konsultant w sztabie Alexandra Zvereva. - Jak na swój wiek jest wyjątkowo dorosły i być może to jest ta różnica dzieląca go od innych tenisistów jego generacji. On ma dopiero 20 lat i sporo czasu przed sobą. Jest w stanie jeszcze się poprawić pod względem mentalnym, ale i technicznym, np. z wolejami przy siatce.
Ferrero wypowiada się w samych superlatywach o swoim podopiecznym. - To typ zwycięzcy. Głęboko wierzy w swoje szanse, niezależnie od tego, kto jest po drugiej stronie siatki - Federer, Djoković czy ktoś inny. Ze swoją sprawnością techniczną może być bardzo groźny. Do tego potrafi żartować ze swoim sztabem i bardzo dobrze czuje się w towarzystwie ludzi, których nie zna zbyt doskonale. Przede wszystkim jednak nie boi się ciężkiej pracy i cieszy się rywalizacją.
Hiszpan nie będzie towarzyszył młodemu Niemcowi podczas turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Cincinnati. - Teraz jadę do domu. Nasze plany są ustalone i powrócimy do wspólnej pracy podczas US Open. Później zamierzamy jeszcze razem trenować do końca sezonu - zakończył Ferrero. Zverev wygrał już w tym roku dwa turnieje rangi ATP World Tour Masters 1000 (Rzym, Montreal) i obecnie zajmuje siódme miejsce w światowym rankingu.
ZOBACZ WIDEO Czas surferów w Chałupach