US Open: Marin Cilić wyeliminowany przez Diego Schwartzmana, dolna połówka drabinki bez tenisisty z czołowej "10"

PAP/EPA / JUSTIN LANE / Marin Cilić
PAP/EPA / JUSTIN LANE / Marin Cilić

Marin Cilić w czterech setach przegrał z Diego Schwartzmanem w III rundzie rozgrywanego na kortach twardych wielkoszlemowego US Open 2017. To oznacza, że w dolnej połówce drabinki nowojorskiego turnieju nie ma już tenisisty z czołowej "10" rankingu.

Marin Cilić może patrzeć na Diego Schwartzmana z góry. Mierzy 198 cm wzrostu, a Argentyńczyk - 170. Jednak w piątkowym meczu III rundy US Open 2017 górą okazał się Schwartzman. 25-latek z Buenos Aires wykorzystał słabszą dyspozycję faworyzowanego rywala i niespodziewanie wygrał 4:6, 7:5, 7:5, 6:4 po trzech godzinach i 23 minutach.

Cilić przegrał, ponieważ zaprezentował formę daleką od optymalnej. Chorwat popełniał wiele błędów (aż 80 niewymuszonych) i zawodził go serwis (dziewięciokrotnie oddał podanie). Schwartzman natomiast starał się grać konsekwentnie i regularnie. Znakomicie poruszał się po korcie oraz świetnie kontrował.

Porażka Cilicia, aktualnie siódmego w klasyfikacji singlistów, oznacza, że w dolnej połówce drabinki US Open 2017 nie ma już tenisisty z czołowej "10" rankingu ATP. Andy Murray (ATP 2) wycofał się po losowaniu, a Alexander Zverev (ATP 6) odpadł w II rundzie. Najwyżej notowanym zawodnikiem, jaki pozostał w tej sekcji, jest John Isner (ATP 14).

Schwartzman, który nigdy wcześniej nie przeszedł trzech rund w imprezie wielkoszlemowej, o ćwierćfinał zagra z Lucasem Pouille'em bądź z Michaiłem Kukuszkinem, kwalifikantem.

ZOBACZ WIDEO: Małgorzata Glinka: Niesamowite emocje i gęsia skórka. Łzy płynęły mi po policzkach

Paolo Lorenzi to kolejny w ostatnim czasie przykład, że we współczesnym męskim tenisie na życiowe sukcesy nie jest za późno i mogą je odnosić nawet tenisiści znajdujący się w jesieni swojej kariery. W piątkowym meczu III rundy z rodakiem Thomasem Fabbiano Włoch zwyciężył 6:2, 6:4, 6:4 i pierwszy raz awansował do IV rundy turnieju wielkoszlemowego. A liczy sobie 35 lat i dziewięć miesięcy. W kolejnej fazie rzymianin powalczy z lepszym z pary Kevin Anderson - Borna Corić.

Pablo Carreno nie miał problemów z wyeliminowaniem Nicolasa Mahuta, który w drodze do 1/16 finału rozegrał dwa pięciosetowe starcia. Rozstawiony z numerem 12. Hiszpan wygrał bardzo pewnie 6:3, 6:4, 6:3, w ciągu 108 minut gry zapisując na swoim koncie cztery asy, sześć przełamań, 32 zagrania kończące i 13 niewymuszonych błędów. Dla Carreno to pierwszy w karierze awans do IV rundy nowojorskiego turnieju i zarazem drugi w Wielkim Szlemie. W tegorocznym Rolandzie Garrosie dotarł do ćwierćfinału.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród w singlu mężczyzn 20 mln dolarów
piątek, 1 września

III runda gry pojedynczej:

Pablo Carreno (Hiszpania, 12) - Nicolas Mahut (Francja, Q) 6:3, 6:4, 6:3
Diego Schwartzman (Argentyna, 29) - Marin Cilić (Chorwacja, 5) 4:6, 7:5, 7:5, 6:4
Paolo Lorenzi (Włochy) - Thomas Fabbiano (Włochy) 6:2, 6:4, 6:4

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Źródło artykułu: