W 2015 roku Norbert Gombos (ATP 85) przegrał w Gdyni z Jerzym Janowiczem i Michałem Przysiężnym, których teraz zabrakło w Bratysławie. Od tego czasu nie występował w kadrze i skupił się na poprawie rankingu. Zdążył zadebiutować w Wielkim Szlemie oraz w pierwszej setce światowej klasyfikacji. Aktualnie jest jedynym Słowakiem notowanym w Top 100.
Gombos miał w piątek ułatwione zadanie, ponieważ zmierzył się z klasyfikowanym na 411. pozycji Hubertem Hurkaczem. Choć reprezentant gospodarzy preferuje grę na nieco szybszych nawierzchniach, to w starciu z wrocławianinem był zdecydowanym faworytem. Polak rozpoczął dosyć nerwowo. Kilka podwójnych błędów (w całym meczu nasz zawodnik miał ich aż 15) stworzyło niebezpieczeństwo utraty serwisu, ale gema otwarcia udało się jeszcze uratować.
Z czasem na korcie uwidoczniła się jednak przewaga Słowaka. 27-latek zagrywał długie piłki, czym nie pozwalał Polakowi na zbyt wiele. Był agresywniejszy i regularniejszy. Gdy dołożył do tego jeszcze return, Hurkacz błyskawicznie znalazł się w opałach. W pierwszym i drugim secie nasz reprezentant nie wypracował nawet break pointa i w sumie dał się przełamać czterokrotnie. W premierowej odsłonie Gombos wygrał od stanu 1:2 pięć kolejnych gemów. W drugiej partii zdobył breaka w pierwszym oraz siódmym gemie.
Po dwóch setach 20-latek z Wrocławia miał na koncie zaledwie cztery wygrane gemy. Po krótkiej przerwie na toaletę gra została wznowiona i Hurkacz prezentował się lepiej od rywala. Wytrzymywał dłuższe wymiany i to Gombos popełniał więcej błędów. Pierwszej przewagi przełamania (2:0) nie udało się utrzymać. W szóstym gemie Polak znów zaskoczył Słowaka returnem i zdobył następnego breaka. Nasz tenisista zachował także zimną krew w dziewiątym gemie, kiedy podawał na seta. Po obronieniu trzech break pointów wykorzystał drugą piłkę setową.
ZOBACZ WIDEO Niezwykła przygoda Aleksandra Doby. Stracił łączność ze światem, ratował go grecki statek
Hurkacz miał również swoje szanse w czwartej partii. W piątym gemie prowadził 30-0 przy podaniu Gombosa, lecz ten wygrał cztery kolejne piłki. Sytuacja ta na tyle uskrzydliła Słowaka, że po zmianie stron wywalczył przełamanie do zera, po tym jak posłał parę dobrych returnów i otrzymał dwa prezenty od Polaka. Faworyt gospodarzy dał się jednak zaskoczyć, kiedy w dziewiątym gemie podawał po zwycięstwo. Stracił serwis i dopiero po zmianie stron wywalczył meczbola. Pojedynek zwieńczył nieudany atak do siatki tenisisty z Wrocławia, który został łatwo minięty.
Po dwóch godzinach i 12 minutach Gombos wygrał 6:2, 6:2, 3:6, 6:4 i wyprowadził swój zespół na prowadzenie w bardzo ważnym meczu. Pokonując Polaka, zdobył dla Słowacji dopiero trzeci w karierze punkt w rozgrywkach Pucharu Davisa. Jego bilans gier wynosi aktualnie 3-8 (z czego 3-7 w singlu). Hurkacz z kolei doznał szóstej porażki w narodowych barwach (bilans 1-6).
W drugim piątkowym pojedynku Kamil Majchrzak przegrał z Andrejem Martinem 5:7, 6:4, 3:6, 3:6. Drużyna, która jako pierwsza wygra trzy gry, pozostanie na zapleczu elity. Pokonany zespół będzie w przyszłym roku rywalizował w Grupie II Strefy Euroafrykańskiej.
Słowacja - Polska 2:0, Aegon Arena NTC, Bratysława (Słowacja)
Baraż o utrzymanie w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej, kort ziemny
piątek-niedziela, 15-17 września
Gra 1.: Norbert Gombos - Hubert Hurkacz 6:2, 6:2, 3:6, 6:4
Gra 2.: Andrej Martin - Kamil Majchrzak 7:5, 4:6, 6:3, 6:3
Gra 3.: Andrej Martin / Igor Zelenay - Mateusz Kowalczyk / Łukasz Kubot, sobota godz. 15:00
Gra 4.: Norbert Gombos - Kamil Majchrzak, niedziela godz. 15:00
Gra 5.: Andrej Martin - Hubert Hurkacz, niedziela
- ta samotna jedynka to mecz "o pietruszke" - pojedynek do dwoch wygranych setow z Renzo Olivo, w chwili, gdy Argenty Czytaj całość
Jak przegramy, bo pewnie przegramy, czekac będą nas mecze z Libanem itp., z tego pokroju reprezentacjami, tam pewnie Hurkacz mecz wygra... A nawe Czytaj całość
W dziale futbolowym to jest nag Czytaj całość