Sam Groth ogłosił zakończenie kariery. Rekordzista serwisu pożegna się podczas Australian Open

PAP/EPA / JOE CASTRO / Na zdjęciu: Sam Groth
PAP/EPA / JOE CASTRO / Na zdjęciu: Sam Groth

Sam Groth ogłosił zakończenie zawodowej kariery. Tenisista pożegna się z fanami podczas rozgrywanego w styczniu wielkoszlemowego Australian Open 2018.

W tym artykule dowiesz się o:

- Myślałem nad tym już od Wimbledonu. Pojechałem na turniej do Newport, przeszedłem przez eliminacje, wygrałem mecz I rundy i w następnej fazie grałem na korcie centralnym z Johnem Isnerem. Już wtedy czułem, że nie jest to miejsce, w którym chciałbym być - powiedział Sam Groth.

W ciągu 13 lat zawodowej kariery urodzony w Narranderze tenisista zmagał się z kontuzjami oraz problemami osobistymi (nieudany związek z Jarmilą Gajdosovą). Mimo tego w sezonie 2015 wspiął się na 53. miejsce w światowym rankingu. Dzięki temu został w tym roku laureatem nagrody dla najlepszego Australijczyka i otrzymał Medal Newcombe'a.

Groth nie osiągnął godnych uwagi rezultatów w singlu. Nie wygrał żadnego turnieju ATP World Tour, ani nie dotarł do IV rundy w zmaganiach wielkoszlemowych. Sięgnął za to po dwa tytuły w grze podwójnej i w 2015 roku był już 24. deblistą świata. Do tego reprezentował Australię w igrzyskach olimpijskich oraz Pucharze Davisa. Jest także posiadaczem nieoficjalnego rekordu w prędkości serwisu. Podczas challengera rozgrywanego w 2012 roku w Pusanie posłał piłkę lecącą 263 km/h.

- Jestem podekscytowany, że zamknę pewien rozdział mojego życia i zacznę nowy. Mam nadzieję, że znajdę sobie jakieś zainteresowanie i będę się nim cieszył - wyznał Groth, który ostatnie mecze w karierze rozegra podczas Australian Open 2018. Turniej w Melbourne odbędzie się 15-28 stycznia.

ZOBACZ WIDEO: Igrzyska dały w kość Kusznierewiczowi. "Fatalnie przyciąłem nogę, krew lała się po całej łódce"

Komentarze (0)