- Postawię zdecydowanie na singla, ponieważ 2016 rok był pod kątem debla i igrzysk olimpijskich. Bardzo się cieszę, że zagrałam w Rio de Janeiro. Niestety mój ranking singlowy na tym podupadł, więc tym razem będę chciała go poprawić - mówiła Paula Kania w rozmowie dla TVP3 Katowice w grudniu 2016 roku.
Tenisistka nie chciała sobie stawiać zbyt wygórowanych celów, ale marzyła o debiucie w Top 100. W styczniu sosnowiczanka nie poleciała do Australii, lecz udała się do USA, by grać w futuresach. W singlu szło jej jednak bardzo słabo i na pocieszenie pozostał debel. Naszej reprezentantce udało się zakończyć 2017 rok jako 140. deblistka świata, jednak w grze pojedynczej wypadła z Top 500. Głównie za sprawą kontuzji ramienia, która wyeliminowała ją z występów po wielkoszlemowym Wimbledonie.
Kania przeszła operację i teraz przechodzi długą, wielomiesięczną rehabilitację. Polska tenisistka ćwiczy już na siłowni, ale ciągle nie wie, kiedy wyjdzie na kort. Najwcześniej może to nastąpić w styczniu, choć i ten termin nie jest pewny. Niewykluczone, że związana z Górnikiem Bytom zawodniczka wróci do tenisa dopiero w lutym lub marcu 2018 roku.
ZOBACZ WIDEO: MŚ 2018 i co dalej? Mateusz Skwierawski: Jest strach