Bernard Tomic zajmuje aktualnie 140. miejsce w rankingu ATP. Tak niska pozycja nie daje mu startu w głównej drabince wielkoszlemowego Australian Open. Jedyną nadzieją Australijczyka na występ w Melbourne jest udział w kwalifikacjach. - Bernard nie dostanie dzikiej karty. Będzie musiał zagrać w kwalifikacjach, które rozpoczynają się w przyszłym tygodniu i mamy nadzieję, że w nich wystąpi - powiedział prezydent Tennis Australia Craig Tiley.
Tymczasem Tomic nie ma zamiaru brać udziału w kwalifikacjach. Powód? Według gazety "Herald Sun" otrzymał lukratywną ofertę od producentów reality show "I'm a Celebrity...Get Me Out of Here". I podobno chce z niej skorzystać.
"I’m a Celebrity...Get Me Out of Here" to program realizowany przez stację telewizyjną Network Ten. Biorą się w nim udział australijscy celebryci, którzy w afrykańskiej dżungli muszą wykonywać powierzone im zadania. Zwyczajowa stawka pieniężna dla uczestników programu wynosi 600 tys. dolarów australijskich. Tomic natomiast, według informacji dziennikarzy "Herald Sun", miał się pochwalić, że zaoferowano mu "siedmiocyfrową kwotę".
Sam Tomic ani nikt z jego otoczenia nie chciał potwierdzić tej informacji. Z kolei stacja Network Ten w oficjalnym komunikacie poinformowała, że "nie potwierdza ani nie zaprzecza spekulacjom dotyczącym obsady przyszłej edycji programu, a krążące opinie o kwotach są rażąco zawyżone i nieprawdziwe".
Według nieoficjalnych informacji, produkcja kolejnej serii I'm a Celebrity...Get Me Out of Here" ma rozpocząć się w ciągu kilka najbliższych dni. Z kolei kwalifikacje Australian Open ruszają w przyszłym tygodniu. Tiley wciąż ma nadzieję, że Tomic zamiast biegania po afrykańskiej dżungli, wybierze bieganie za piłką tenisową na kortach w Melbourne. - Wszyscy wiemy, że Bernard wciąż jeszcze może grać. Jest jednym z najlepszych australijskich tenisistów i bardzo chcielibyśmy zobaczyć, jak występuje.
ZOBACZ WIDEO Nowa rola Dawida Celta. "To wielki zaszczyt i wyróżnienie"