- Próbuję wszystkiego, co mogę, ale niewiele działa - mówił przygnębiony Novak Djoković po przegranej z Benoitem Paire'em w II rundzie turnieju ATP w Miami. Porażka z Francuzem była jego trzecią z rzędu. Serb, który od kilkunastu miesięcy walczy z kontuzją łokcia, a w lutym poddał się operacji, wciąż nie jest w stanie wrócić do optymalnej dyspozycji.
Mimo słabej formy, Djoković nie ma zamiaru robić sobie kolejnej przerwy od tenisa. Co więcej, ponownie na korcie pojawi się najszybciej, jak to jest możliwe. Już oficjalnie wiadomo, że kolejny występ belgradczyka nastąpi w rozpoczynającym się 15 kwietnia turnieju rangi ATP World Tour Masters 1000 w Monte Carlo, tradycyjnie inauguracyjnym "europejski" sezon gry na kortach ziemnych.
Na oficjalnej stronie internetowej serbskiego tenisisty pojawił się również cały plan startów na okres gry na nawierzchni ziemnej. Oprócz imprezy Monte-Carlo Rolex Masters, Djoković planuje zagrać również w dwóch innych turniejach ATP Masters 1000 - w Madrycie (6-13 maja) oraz w Rzymie (13-19 maja). Zwieńczeniem startów na mączce ma być wielkoszlemowy Roland Garros (27 maja - 10 czerwca).
Djoković w tym sezonie wziął udział w trzech turniejach. Tylko w jednym, styczniowym Australian Open, gdzie dotarł do IV rundy, wygrał choćby jeden mecz. Zmagania w Indian Wells i w Miami zakończył już po inauguracyjnym pojedynku.
ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka o Stadionie Śląskim: Serce rośnie!