Fitzgerald jest członkiem drużyny Australii od ponad dwóch dekad. Najpierw grał w niej jako zawodnik, a później został jej kapitanem. Teraz powiedział, że potrzebuje trochę czasu, by zastanowić czy nadal opiekować się drużyną w 2010 roku.
- Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Nie wiem - powiedział Fitzgerald, gdy go zapytano, czy będzie kontynuował tę pracę w przyszłym roku. - Zapytajcie mnie za kilka miesięcy.
- To ostudziło mój zapał do kierowania, ale nie ostudziło mojego entuzjastycznego nastawienia do wspaniałego turnieju, jakim jest Puchar Davisa. - To stanowiło znaczną część mojego życia i nadal jestem oddany Pucharowi Davisa, ale minęło kilka tygodni odkąd uświadomiliśmy sobie, że zostaniemy wykluczeni z rozgrywek i będzie nas czekać długa droga na początku przyszłego roku.
Australijczycy obawiali się, że ich zawodnicy mogli nie być bezpieczni w Chennai po ubiegłorocznych atakach w Mumbaju i niedawnym zabiciu w Pakistanie reprezentantów Sri Lanki w krykiecie. Mecz miał zostać rozegrany w tym samym czasie, w którym zaplanowano w Indiach krajowe wybory.
Australijczycy mieli nadzieję, że w przekonaniu ITF decydującą rolę odegra zachowanie urzędników, którzy ze względów bezpieczeństwa przenieśli Hinduską Ligę Krykieta do Afryki Południowej. W ubiegłym miesiącu ITF odrzuciła prośbę i Indie wygrały mecz walkowerem. Mecz miał się odbyć w dniach 8-10 maja.