Roland Garros: Magdalena Fręch nie wypuściła zwycięstwa z rąk. Polka w II rundzie eliminacji

Facebook / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
Facebook / Na zdjęciu: Magdalena Fręch

Magdalena Fręch pokonała w dwóch setach Austriaczkę Barbarę Haas i awansowała do II rundy eliminacji do wielkoszlemowego Rolanda Garrosa.

W środę Magdalena Fręch (WTA 137) rozegrała pierwszy mecz na kortach Rolanda Garrosa w zawodowej karierze. Polka zwyciężyła 6:3, 7:6(7) Barbarę Haas (WTA 195). Łodzianka prowadziła 6:3, 5:2, jednak mimo trzech piłek meczowych nie udało się jej zakończyć spotkania. W tie breaku zgasiła nadzieję rywalki na odrodzenie i awansowała do II rundy eliminacji.

W gemie otwarcia Fręch od 15-40 zdobyła cztery punkty, z czego trzy dzięki dobrym własnym zagraniom (wygrywający serwis, as, skrót). Kolejne trzy break pointy Polka obroniła przy 1:1, ale ostatecznie oddała podanie wyrzucając bekhend. Łodzianka natychmiast odrobiła stratę korzystając z dwóch podwójnych błędów rywalki. Po chaotycznym początku przewaga Fręch w wymianach była coraz wyraźniejsza. Świetną kombinacją głębokiego returnu i forhendu łodzianka zaliczyła przełamanie na 4:2. Set dobiegł końca w dziewiątym gemie, gdy Haas zepsuła dropszota.

W pierwszym gemie II partii Austriaczka oddała podanie nieudanym skrótem. Haas nie wytrzymywała długich wymian, dlatego próbowała je skracać sięgając po ciasne krosy i dropszoty. Zagrała też kilka kończących forhendów, ale niewiele dobrego z tego dla niej nie wynikało, bo popełniała dużo błędów, ale później zdecydowanie ograniczyła ich liczbę i mocno postraszyła Polkę. Fręch dobrze się broniła, zmieniając kierunki i rotację, posyłała głębokie piłki. Świetnie czytała grę i w dobrych momentach przechodziła do ofensywy, ale tylko do czasu, bo w pewnym momencie pogubiła się i oddała inicjatywę rywalce. Forhendem po linii Haas wyrównała na 2:2.

Austriaczka miała kilka okazji na 3:2, ale po długiej grze na przewagi (18 punktów) oddała podanie podwójnym błędem. Kompletnie nieudany slajs kosztował ją stratę serwisu w siódmym gemie. Haas obroniła trzy piłki meczowe, z czego dwie kończącymi forhendami, i uzyskała przełamanie kombinacją głębokiego returnu i drajw woleja. Po utrzymaniu podania z 2:5 zbliżyła się na 4:5. Austriaczka poszła za ciosem i odwrotnym krosem forhendowym wyrównała na 5:5. W 12. gemie Fręch utrzymała podanie na przewagi (12 punktów), choć miała już 40-15. W tie breaku Haas odparła czwartego meczbola, a forhend dał jej piłkę setową. Zmarnowała ją pakując bekhend w siatkę. Za piątą okazją Fręch dopięła swego i po znakomitej obronie spotkanie zakończyła genialną kontrą bekhendową po linii.

W ciągu dwóch godzin Haas popełniła 10 podwójnych błędów. Fręch obroniła siedem z 11 break pointów, a sama wykorzystała pięć z sześciu szans na przełamanie. Polce naliczono 18 piłek wygranych bezpośrednio i 25 pomyłek. Chorwatka miała 36 piłek wygranych bezpośrednio i 49 pomyłek.

W czwartek w II rundzie trzystopniowych eliminacji Fręch zmierzy się z Rosjanką Witalią Diaczenko, która pokonała 7:6(5), 6:4 Włoszkę Jasmine Paolini.

W części drabinki Polki doszło do dużej niespodzianki. Rozstawiona z numerem piątym Chorwatka Jana Fett, z którą Fręch mogła zmierzyć się w III rundzie, przegrała z 15-letnią Francuzką Diane Parry.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 39,197 mln euro
środa, 23 maja

I runda eliminacji gry pojedynczej:

Magdalena Fręch (Polska) - Barbara Haas (Austria) 6:3, 7:6(7)

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz zasłużył na powołanie do kadry? "Staram się wykonywać swoją pracę"

Źródło artykułu: