W III rundzie Roland Garros 2018 Juan Martin del Potro pokonał 7:5, 6:4, 6:1 Alberta Ramosa. - Po pierwszym secie przejąłem kontrolę nad meczem. To była ważna i wyrównana partia, a ja grałem dobrze, szczególnie w ważnych momentach. Na korcie czułem się dobrze i właściwie się poruszałem - mówił na konferencji prasowej.
Dla Argentyńczyka to pierwszy od 2012 roku awans do 1/8 finału paryskiego turnieju. - Zagrałem na wysokim poziomie, dobrze funkcjonował mój bekhend, posłałem sporo wygrywających uderzeń i byłem bardzo skoncentrowany we własnych gemach serwisowych - wyjawił receptę na sobotni sukces.
Del Potro, który przed rozpoczęciem Roland Garrosa zmagał się z kontuzją pachwiny i jego start w stolicy Francji stał pod znakiem zapytania, cieszy się ze zwycięstw, ale też z faktu, iż nie czuje żadnego dyskomfortu. - Mam za sobą trzy trudne mecze i w każdym zagrałem na dobrym poziomie. Szczególnie w pojedynku z Ramosem było wiele długich wymian - powiedział.
- Robię wszystko po swojemu. Uważam, że jestem wystarczająco silny, by dobrze sobie radzić. Czuję się spokojny, bo wiem, że mogę grać jeszcze lepiej. Awansowałem dalej, ale wszyscy, którzy pozostali w drabince, mają szansę, by dojść daleko, dlatego teraz turniej stanie się jeszcze ciekawszy - dodał tenisista z Tandil.
W IV rundzie, w poniedziałek, Del Potro zmierzy się z Johnem Isnerem. Z Amerykaninem ma bilans 6-4, ale nigdy nie grali ze sobą na kortach ziemnych.
ZOBACZ WIDEO Ciężki okres za Łukaszem Piszczkiem. "Musiałem wyczyścić głowę z negatywnych emocji"