Szarapowa przylatuje w sobotę. A Radwańska? - Przed Warsaw Open 2009

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Do rozpoczęcia pierwszych gier eliminacyjnych warszawskiego turnieju z cyklu Sony Ericsson Tour z sumą nagród 600 tys. USD zostało tylko trzy dni. W najbliższą sobotę na kortach Legii rozpoczną się gry eliminacyjne, ale wszyscy czekają na pierwszy występ gwizdy światowych kortów i... salonów, Marii Szarapowej. Rosjanka weźmie udział w losowaniu i na pewno zagra na korcie centralnym. Nie wiadomo jednak czy na pojawi się tam narzekająca na kontuzję pleców Agnieszka Radwańska. - <I>Mimo wszystko powinna zagrać</i> - uważna Wojciech Fibak.

Już w najbliższa sobotę na warszawskich kortach Legii przy ulicy Myśliwieckiej rozpoczną się gry eliminacyjne Międzynarodowego Turnieju Warsaw Open 2009. - To ostatni sprawdzian dla zawodniczek przed wielkoszlemowym Roland Garros - mówił dyrektor zawodów Stefan Makarczyk, na konferencji prasowej poświęconej temu największemu wydarzeniu tenisowemu w Polsce. - Gdyby nie ogromna pomoc finansowa i szybkie decyzje władz Warszawy, to prawdopodobnie nie udałoby się tego turnieju w ogóle zorganizować - stwierdził Makarczyk i serdecznie podziękował pani prezydent Hannie Gronkiewicz-Waltz oraz dyrektorowi stołecznego biura sportu, Wiesławowi Wilczyńskiemu. - Nie mamy w tym roku sponsora tytularnego, ale w nazwie turnieju promujemy Warszawę - wyjaśnił dyrektor Warsaw Open.

- Prywatni sponsorzy nie ujawniają sum, ale ja mogę powiedzieć, że przeznaczyliśmy na tę imprezę półtora miliona złotych, a nasze służby pracują na pełnych obrotach, by przygotować obiekt Legii na te wielkie zawody. Mam nadzieję, że mieszkańcy stolicy i nie tylko oni będą świadkami wspaniałych zawodów - powiedział dyrektor Wilczyński, który zapewnił także, iż za rok, jeśli tylko turniej się odbędzie, obiekt Legii zostanie już zupełnie wyremontowany. - Rada Warszawy przeznaczyła na ten cel 14,5 miliona złotych - poinformował.

Tradycja kobiecych turniejów WTA Tour w Warszawie sięga połowy lat 90., kiedy zorganizowano w stolicy pierwsze zawody z tego cyklu - Warsaw Cup by Heros. Potem był J&S Cup, ale żaden z nich nie miał tak wysokiej rangi jak zbliżający się Warsaw Open. To jeden z czerech turniejów Premier Grand Slam, w których nie ma żadnych ograniczeń w starcie tenisistek z pierwszej dziesiątki światowego rankingu, a pula nagród wynosi 600 tysięcy USD. W turnieju głównym wystartują 32 zawodniczki z czego 24 bez eliminacji. Organizatorzy mają do dyspozycji cztery dzikie karty. Dwie z nich zostały przyznane Polce Marcie Domachowskiej i, co jest największą sensacją, Rosjance mieszkającej na Florydzie Marii Szarapowej.

Była liderka światowego rankingu wybrała warszawskie korty na swój pierwszy start po wielomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją ramienia. - Szarapowa będzie w Warszawie już w sobotę i o godzinie 14.00 weźmie udział, jako przedstawiciela tenisistek, w losowaniu turnieju głównego - poinformował dyrektor Makarczyk, który nie potwierdził informacji o rezygnacji z gry Agnieszki Radwańskiej. - Dla mnie jedynym obowiązującym dokumentem jest lista startowa WTA, a na niej Agnieszka znajduje się na pierwszej pozycji. Tak wygląda sytuacja na trzy dni przed rozpoczęciem eliminacji. Naturalnie wszystko może się jeszcze zmienić, a lista startowa ulegnie modyfikacji choćby dla tego, że mamy jeszcze do dyspozycji dwie dzikie karty. Jedną przyznawać będą organizatorzy, a druga jest w gestii WTA i przeznaczona została dla tenisistki z pierwszej dziesiątki światowego rankingu - tłumaczył Makarczyk. Kto jeszcze zagra w Warszawie? Te zawodniczki, które odpadną w Madrycie twierdził dyrektor, ale nazwisk nie podaje.

Wiadomo już jednak, że w stolicy szykuje się szczególny zjazd. Na kortach pojawia się bowiem wszystkie najlepsze tenisistki polskiego pochodzenia. - Po co takie eufemizmy. Dla mnie są to Polki i nie mówię o żadnej Wozniacki czy Lisicki. Przecież to po prostu Karolina Woźniacka i Sabina Lisicka - powiedział Sportowym Faktom. pl, Wojciech Fibak, który uważa, że Szarapowa nie zdąży przygotować odpowiedniej formy na Roland Garros. - Mączka nigdy nie była jej ulubioną nawierzchnią. Myślę, że i Warsaw Open, i turniej w Paryżu, Szarapowa potraktuje jako przygotowanie do Wimbledonu. Tam na pewno będzie już groźna dla najlepszych i może wałczyć nawet w finale - prognozował.

Fibak nie wierzy, że w Warszawie zabraknie Agnieszki Radwańskiej. -Agnieszka temu turniejowi wiele zawdzięcza i gdybym miał jej doradzać, to powiedziałbym - graj na Legii. Miała parę dni przerwy, odpoczęła i nawet jeśli są jakieś niejasności finansowe, o których się mówi, to powinna grać dla publiczności i samej siebie. Przed Wielkim Szlemem przerwa nie jest wskazana - powiedział i dodał, że liczy na dobry występ Urszuli Radwańskiej. - Może tak, jak Agnieszka, trzy lata temu, Ula wygra dwa czy trzy pojedynki z wyżej notowanymi tenisistkami i znowu pójdzie w górę rankingu?.

Jakby nie było, turniej w Warszawie zapowiada się szalenie interesująco, a bilety na korty Legii wcale nie są drogie. - Wstęp na gry eliminacyjne jest bezpłatny, a na turniej główny całodniowa wejściówka kosztuje jedynie 30 złotych. Oczywiście bilety na półfinały czy finał są już odpowiednio droższe. Na razie z meldunków dystrybutorów wynika, że sprzedają się one bardzo dobrze. Na szczęście odbudowana widownia głównego kortu Legii może pomieścić aż 4,5 tysiąca widzów poinformował dyrektor finansowo-organizacyjny turnieju, Michał Lewicki.

Transmisje z Warsaw Open zapowiada również Polsat Sport, który półfinały i finał planuje pokazać również w Polsacie otwartym.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)