WTA Eastbourne: finał nie dla Agnieszki Radwańskiej. Polka pokonana przez Arynę Sabalenkę

Getty Images / Bryn Lennon / Na zdjęciu: Agnieszka Radwańska
Getty Images / Bryn Lennon / Na zdjęciu: Agnieszka Radwańska

Agnieszka Radwańska przegrała z Białorusinką Aryną Sabalenką i nie awansowała do finału turnieju WTA Premier na kortach trawiastych w Eastbourne.

W Eastbourne Agnieszka Radwańska (WTA 31) wróciła do gry po ponad dwumiesięcznej nieobecności spowodowanej kontuzją dolnej części pleców. Po zwycięstwie nad Jeleną Ostapenko Polka awansowała do pierwszego półfinału w 2018 roku. W piątek zmierzyła się z Aryną Sabalenką (WTA 45). Krakowianka przegrała z Białorusinką 3:6, 6:1, 3:6.

Początek to problemy obu tenisistek z utrzymaniem podania. Kombinacją wyrzucającego serwisu i forhendu Sabalenka obroniła pierwszego break pointa w gemie otwierającym mecz, ale przy drugim wyrzuciła slajsa. Białorusinka natychmiast odrobiła stratę świetnym returnem. Seria błędów, w tym przestrzelony bekhend, kosztowała tenisistkę z Mińska stratę podania w trzecim gemie. Trzy kończące uderzenia pozwoliły Sabalence uzyskać przełamanie do zera i wyrównać na 2:2. Po chwili Białorusinka oddała podanie z 40-15 robiąc dwa podwójne błędy. Kombinacją returnu i forhendu po raz kolejny odrobiła stratę.

Sabalenka jako pierwsza utrzymała podanie. Uczyniła to w bólach, wracając z 15-40, ale od tego momentu grała dużo lepiej. Radwańska nie potrafiła przełamać serwisowej niemocy. Kilka świetnych returnów oraz kończący forhend dały Białorusince przełamanie na 5:3. Tenisistka z Mińska przez cały czas bezkompromisowo atakowała, ale w drugiej fazie seta więcej trafiała niż psuła. Wynik seta na 6:3 ustaliła asem. Radwańska była zbyt statyczna, za mało było z jej stron zmian kierunków. Przede wszystkim jednak słabo serwowała. W całej partii przy swoim podaniu zdobyła tylko dziewięć z 28 punktów.

W gemie otwarcia II seta Radwańska obroniła trzy break pointy, ale czwartego Sabalenka wykorzystała świetnym lobem. Po chwili Białorusinka oddała podanie pakując bekhend w siatkę. Następnie Polka po raz pierwszy utrzymała serwis i prowadziła 2:1. To ostudziło zapał tenisistki z Mińska, która popełniała więcej błędów. Wynikało to jednak z aktywniejszej postawy w wymianach i bardziej urozmaiconego podania krakowianki. W dwóch kolejnych gemach krakowianka straciła tylko po punkcie i podwyższyła na 4:1.

W szóstym gemie Sabalenka zniwelowała trzy break pointy,ale niewiele jej to dało, bo przy czwartym wpakowała forhend w siatkę. Po chwili Radwańska od 15-30 zdobyła trzy punkty. Krótki kros forhendowy dał jej pierwszą piłkę setową. Więcej ich Polka nie potrzebowała, bo Białorusinka popełniła niewymuszony błąd.

W drugim gemie III seta Radwańska od 0-30 zdobyła cztery punkty. Polka miała break pointa na 2:1, ale Sabalenka obroniła się wygrywającym serwisem. Przy 2:2 coraz bardziej nieskuteczna Białorusinka oddała podanie popełniając dwa forhendowe błędy. Polka przemiennością zagrań, ciasnymi krosami i głębokimi piłkami po linii, sprawiła, że tenisistka z Mińska nie mogła już tak swobodnie konstruować ofensywnych akcji.

Radwańska jednak nie utrzymała tego poziomu do końca meczu. W szóstym gemie oddała podanie z 40-0. Sabalenka na 3:3 wyrównała kończącym returnem. Polka w końcówce grała zbyt pasywnie. Białorusinka poszła za ciosem i świetną kontrą bekhendową po krosie zaliczyła przełamanie na 5:3. Radwańska miała szansę na odrobienie straty, ale wyrzuciła return. Mecz tenisistka z Mińska zakończyła skuteczną akcją przy siatce.

W trwającym godzinę i 55 minut meczu Sabalenka zdobyła o cztery punkty więcej (91-87). Obie tenisistki uzyskały po siedem przełamań. Białorusinka posłała 54 kończące uderzenia i popełniła 45 niewymuszonych błędów. Radwańska miała 11 piłek wygranych bezpośrednio i osiem pomyłek. Było to pierwsze spotkanie tych zawodniczek.

Radwańska miała szansę na trzeci finał w Eastbourne. W 2008 roku święciła triumf po zwycięstwie nad Nadią Pietrową. Trzy lata temu Polka uległa Belindzie Bencić. Ostatni finał zanotowała w ubiegłym sezonie w Sydney. Ostatni tytuł zdobyła w październiku 2016 roku w Pekinie.

Sabalenka awansowała do trzeciego finału w karierze, pierwszego rangi Premier. Dwa zanotowała w turniejach International, w Tiencinie (2017) i Lugano (2018). O pierwszy tytuł Białorusinka zmierzy się z Karoliną Woźniacką.

Nature Valley International, Eastbourne (Wielka Brytania)
WTA Premier, kort trawiasty, pula nagród 852 tys. dolarów
piątek, 29 czerwca

półfinał gry pojedynczej:

Aryna Sabalenka (Białoruś) - Agnieszka Radwańska (Polska) 6:3, 1:6, 6:3

ZOBACZ WIDEO Korespondencja z Wołgogradu. "Wydaje mi się, że czekają nas chude lata"

Komentarze (102)
avatar
Juliaa
30.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kiedy Piotr Wozniacki zmienil imie na Victor? :P 
avatar
Bardzo Zły Realista
30.06.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Papa jest super, byle nie mylić z tatą Caro(którego lubię) ;))) 
avatar
darek pe
29.06.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Isia i tak brawo! 
avatar
sekup
29.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niejaka "pareidolia" jak sama nazwa wskazuje gdy ogląda swą facjatę w lustrze by zapytać kto jest najpiękniejszy w świecie, niestety widzi psią mordę i gotów jest nawet odszczekać naszczekane, Czytaj całość
avatar
Baseliner
29.06.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Sabalenka ma tylko jeden plan a - wgnieść rywalkę w kort swoimi zagraniami. Szacunek za żelazną konsekwencję, która przyniosła jej zwycięstwo. Podoba mi się skład finału - obie lubię, mimo komp Czytaj całość