W starciu Jesiką Maleckovą najwyżej rozstawiona w imprezie na kortach twardych łodzianka przegrywała już 1:6, 2:5, ale zdołała odwrócić losy spotkania. W końcówce Czeszka narzekała na problemy zdrowotne i to Polka zwieńczyła trwający trzy godziny i 18 minut pojedynek wynikiem 1:6, 7:5, 7:5.
Dla Magdaleny Fręch to pierwsze zwycięstwo od eliminacji do zawodów WTA Premier w San Jose. Potem łodzianka przegrała osiem kolejnych meczów i jej wizja debiutu w Top 100 światowego rankingu oddaliła się. Teraz nasza tenisistka jest 138. rakietą globu, a w Cherbourgu jest do wygrania 50 punktów. Jej kolejną rywalką będzie jedna z Francuzek, Loudmilla Bencheikh lub Salma Djoubri. Obie panie otrzymały od organizatorów dziką kartę.
W turnieju zaprezentuje się również Katarzyna Piter, która we wtorek zainauguruje występ meczem z francuską kwalifikantką Clemence Fayol. Jeśli nasze tenisistki wygrają po dwa spotkania, to zmierzą się ze sobą w ćwierćfinale.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Panfil: Po tym sezonie zobaczę, czy stać mnie na to, żeby grać dalej w tenisa. Nie chciałbym kończyć kariery