W półfinale turnieju Masters Alexander Zverev pokonał 7:5, 7:6(5) Rogera Federera. - Grając przeciw Rogerowi musisz być tym, który jest bardziej agresywny. Musisz próbować jak najszybciej przejąć inicjatywę, bo on, kiedy znajdzie swój właściwy rytm, nie przegra meczu, zwłaszcza wielkiego meczu - mówił na konferencji prasowej.
- To rada, którą usłyszałem od samego Rogera podczas Pucharu Lavera. Może nie powinien był mi tego mówić - dodał ze śmiechem.
Po zakończeniu spotkania Niemiec został wygwizdany. Wszystko z powody sytuacji z tie breaka, kiedy to przerwał jedną z wymian, bo zauważył, że na korcie pojawiła się druga piłka. Reakcja publiczności była niezrozumiała, ponieważ tenisista z Hamburga zachował się zgodnie z przepisami.
- Gwizdy na koniec bardzo mnie zmartwiły. Nie będę tego ukrywał. W szatni naprawdę się rozgniewałem i potrzebowałem trochę czasu dla siebie - przyznał. - Jeśli kibice wygwiżdżą mnie też w finale? Mam nadzieję, że tak się nie stanie, bo zrozumieli, że nie zrobiłem nic złego.
Zverev pierwszy raz w karierze zagra o tytuł Finałów ATP World Tour. Ostatnim reprezentantem Niemiec, który wystąpił w finale turnieju Masters, był w 1996 roku Boris Becker (przegrał z Pete'em Samprasem).
W finale, w niedzielę (początek nie wcześniej niż o godz. 19:00 czasu polskiego), hamburczyk zmierzy się z Novakiem Djokoviciem. Będzie to ich drugi mecz w tegorocznym Masters. Zagrali ze sobą także w środę w spotkaniu drugiej kolejki fazy grupowej i wówczas Zverev przegrał 1:6, 4:6.
- Novak jest w tej chwili najlepszym tenisistą na świecie i gra na niesamowitym poziomie. Aby mieć szansę, będę musiał wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. Ale na pewno będę gotowy - zapowiedział.
ZOBACZ WIDEO: Izu Ugonoh zdradza swoje marzenia. "W pierwszej rundzie walę na deski Joshuę!"