Monitorująca i badająca ryzyko korupcji w tenisie organizacja Tennis Integrity Unit postawiła 28-latkowi z Gwatemali kilka zarzutów. Christopher Diaz-Figueroa miał nie tylko ustawiać wyniki meczów, ale także nie poinformował odpowiednich służb o otrzymanej propozycji.
Główny zarzut dotyczy jego występu podczas zeszłorocznego halowego turnieju ITF na kortach twardych w Pradze. Diaz-Figueroa szybko odpadł z zawodów po porażce z Czechem Petrem Michnevem, a następnie przegrał także w parze z Vitem Koprivą debla.
Formalnie został zdyskwalifikowany na trzy lata i miał zapłacić 5 tys. dolarów, ale władze światowego tenisa zawiesiły mu rok kary oraz grzywnę, jeśli w najbliższym czasie będzie dobrze się sprawował. Do rywalizacji na zawodowych kortach będzie mógł więc wrócić za dwa lata.
Diaz-Figueroa to najlepszy obecnie reprezentant Gwatemali według rankingu ATP. Aktualnie zajmuje 723. pozycję, ale w 2011 roku był notowany na 326. miejscu. W obecnym sezonie awansował do trzeciej setki klasyfikacji deblistów, bowiem razem ze swoim rodakiem Wilfredo Gonzalezem wygrał siedem futuresów. Na jego dorobek singlowy składa się pięć tytułów rangi ITF Futures wywalczonych w latach 2011-2014. W sumie zarobił na światowych kortach blisko 115 tys. dolarów.
ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich: Zagraliśmy lepiej niż z Portugalią czy Włochami