Dla Łukasza Kubota był to sezon pełen wzlotów i upadków. Zaczęło się od bardzo miłego akcentu, gdy nasz reprezentant został w styczniu liderem rankingu deblistów. Potem bywało różnie. Tytuł w Sydney i ćwierćfinał Australian Open, ale także niepowodzenia na amerykańskich kortach twardych. Na europejskiej trawie trofeum wywalczone w Halle, ale słaby występ w Wimbledonie.
Kubot i Marcelo Melo złapali wiatr w żagle podczas US Open, w którym osiągnęli finał. Potem triumfowali w Pekinie i Szanghaju, dzięki czemu zapewnili sobie prawo startu w Finałach ATP World Tour. W londyńskim Masters wygrali tylko jeden mecz i nie wyszli z grupy. Mimo tego z sumą 5270 punktów obaj zakończyli 2018 rok na dziewiątym miejscu w rankingu deblistów.
Po raz trzeci w karierze tenisista z Lubina zwieńczył sezonowe zmagania w Top 10. Pierwszy raz dokonał tego w 2010 roku, gdy zajął ostatecznie 10. pozycję. Siedem lat później zakończył sezon jako wicelider, tuż za swoim brazylijskim partnerem, który był "jedynką" tylko dlatego, że miał na koncie rozegrany o jeden turniej mniej od Polaka. Kubot i Melo będą kontynuować wspólną grę w sezonie 2019.
ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich: Zagraliśmy lepiej niż z Portugalią czy Włochami
Życzę Wam kilku tytułów do kolekcji ;))))
A nam kibicom wielu pozytywnych emocji w trakcie meczów ;))))