Gerard Pique odpowiedział Rogerowi Federerowi: Puchar Davisa nie będzie Pucharem Pique

Michaił Jużny: Puchar Davisa w nowym formacie straci swoją wyjątkowość

Roger Federer był jednym z wielu, który krytycznie odniósł się do przeprowadzonej przez Międzynarodową Federację Tenisa (ITF) we współpracy z kierowaną przez hiszpańskiego piłkarza Gerarda Pique firmą Kosmos reformy Pucharu Davisa. Szwajcar w niedawnym czasie stwierdził, że "dziwnie jest widzieć piłkarza dołączającego do świata tenisa" i że "Puchar Davisa nie może stać się Pucharem Pique".

Pique odniósł się do słów Federera w wywiadzie dla" L'Equipe". - Tak, jestem piłkarzem. Ale czy byłoby lepiej, gdybym grał w tenisa albo był jedynie biznesmenem? - zapytał. - Nie liczy się, co robisz, lecz to, co chcesz osiągnąć, a także, jakie masz pomysły i przekonania. I myślę, że nasz projekt będzie dobry dla tenisa i tenisistów - odparł gracz FC Barcelona.

- Nie chcę być twarzą tych rozgrywek. Puchar Davisa nie będzie Pucharem Pique - kontynuował. - Próbowałem porozmawiać z Rogerem, ale jest to trudne. Odbyłem rozmowę z jego agentem. Każdy zarządza swoją karierą w sposób taki, jaki uważa za najlepszy.

Hiszpan ma świadomość, że Federera może zabraknąć w zreformowanym Pucharze Davisa. - Może nie być zaangażowany w ten projekt. Ale dla mnie to w porządku. Szanuję ten wybór. Jest w pewnym wieku i wybiera turnieje, w których chce występować, bo nie może już tak często grać.

Dodał również, że nie ma konfliktu ze Szwajcarem. - Pomiędzy mną a Federerem nie ma walki na ego. Od zawsze mówiłem, że Roger jest jednym z trzech moich idoli, obok Michaela Jordana i Leo Messiego. Jest jednym z najlepszych sportowców w historii. Nigdy w życiu nie skrytykuję go jako zawodnika - podkreślił Pique.

Przypomnijmy, że od przyszłego roku Puchar Davisa zmieni swój format. Nie będzie już formuły z meczami u siebie i na wyjeździe w Grupie Światowej, a turniej finałowy potrwa tydzień i będzie w nim uczestniczyło 18 reprezentacji.

ZOBACZ WIDEO Wzruszający materiał o Gmitruku. Jego ostatnie miesiące w pracy przed śmiercią