W Zhuhai spotkali się tenisiści z Dalekiego Wschodu i strefy Pacyfiku. O niespodziankę postarał się reprezentujący Mariany Północne Colin Sinclair, który w I rundzie wyeliminował doświadczonego Chińczyka Di Wu. Mimo tego tenisiści z Państwa Środka zdominowali turniej. W niedzielnym finale spotkali się dwaj przedstawiciele tego kraju, Ze Zhang i Zhe Li.
Faworytem zdawał się być Zhang i on też wygrał pierwszego seta 6:1. Tymczasem w drugiej partii zwyciężył po tie breaku jego rodak i doszło do trzeciej odsłony. W niej Li okazał się lepszy o jedno przełamanie, dzięki czemu triumfował ostatecznie 1:6, 7:6(2), 6:4. Notowany na 256. miejscu w rankingu ATP Chińczyk zadebiutuje w styczniu w Wielkim Szlemie. - W Melbourne chciałbym się zmierzyć z Rafaelem Nadalem lub Novakiem Djokoviciem - wyznał 32-letni Chińczyk.
Turniej pań wygrała Shuai Peng. 32-latka z Tiencinu od początku była faworytką. Do tego w Zhuhai pomagał jej Carlos Rodriguez, który swego czasu trenował Na Li. W niedzielnym finale tenisistka gospodarzy szybko wygrała pierwszego seta 6:2. Wówczas jej rywalka, Tajwanka Kai-Chen Chang, poprosiła o przerwę medyczną. Po wznowieniu meczu rozegrała tylko cztery piłki i postanowiła skreczować. W taki sposób przepustkę do głównej drabinki Australian Open 2019 wywalczyła była 14. rakieta globu.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Sobowtór Zlatana Ibrahimovicia gra w koszykówkę. Wygląda identycznie!