Australian Open 2019 bez pary Łukasz Kubot i Marcelo Melo. Brazylijczyk przegrał z kontuzją

Getty Images / Sarah Stier / Na zdjęciu: Łukasz Kubot (z lewej) i Marcelo Melo (z prawej)
Getty Images / Sarah Stier / Na zdjęciu: Łukasz Kubot (z lewej) i Marcelo Melo (z prawej)

Marcelo Melo nie będzie partnerem Łukasza Kubota podczas wielkoszlemowego Australian Open 2019. Brazylijski deblista ogłosił, że w powodu kontuzji w ogóle nie poleci na Antypody.

- Niestety, nie wybieram się w tym roku do Melbourne. Ciągle dochodzę do siebie po kontuzji pleców. Postaram się dać z siebie wszystko, aby być w pełni przygotowanym na Puchar Davisa - napisał na Instagramie Marcelo Melo, zamieszczając zdjęcie z siłowni.

Brazylijczyk miał razem z Łukaszem Kubotem rozpocząć sezon w Sydney, jednak para nie zgłosiła się nawet do tego turnieju rangi ATP World Tour 250, który w zeszłym roku wygrała. Wygląda na to, że tenisista z Belo Horizonte poinformował Polaka, że może mieć problem z właściwym przygotowaniem zdrowotnym. Teraz Melo wycofał się z Australian Open 2019 i tym samym po raz pierwszy od 2007 roku opuści imprezę Wielkiego Szlema.

Kubot i Melo wygrali razem Wimbledon 2017 i przez kilka miesięcy tworzyli najlepszy debel świata. W zeszłym sezonie dotarli do finału US Open i postanowili, że będą grać razem w 2019 roku. Brazylijczyk nie poleci na Antypody i będzie walczył z czasem, aby zdążyć na meczu Pucharu Davisa z Belgią (1-2 lutego). Natomiast nasz reprezentant będzie musiał zagrać w Melbourne z innym partnerem, jeśli chce mieć szansę obronić punkty za zeszłoroczny ćwierćfinał. Czasu do rozpoczęcia rywalizacji jest coraz mniej. Już w przyszłym tygodniu początek eliminacji, a 14 stycznia pierwsze mecze głównej drabinki.

Jak doniósł dziennikarz Eurosportu Marek Furjan, partnerem Kubota w styczniowych imprezach będzie Horacio Zeballos. Polsko-argentyńska para rozpocznie zmagania w Auckland, a następnie poleci do Melbourne na Australian Open 2019.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: "Baby Schwarzenegger". 5-latek z Czeczenii robi furorę

Komentarze (0)