Polak i Białorusin mają już dosyć bogatą historię konfrontacji. Zaczęli w 2017 roku w Quanzhou, gdzie Ilja Iwaszka (ATP 94) wygrał w trzech setach, ale w kolejnym sezonie Hubert Hurkacz (ATP 88) był lepszy w Zhuhai. Potem panowie spotykali się w imprezach głównego cyklu. W 2018 roku wrocławianin wygrał w Waszyngtonie, ale w Nowy Rok doznał trzysetowej porażki w Pune. W Canberze nasz reprezentant zapomniał o poprzednim niepowodzeniu.
Już w gemie otwarcia Hurkacz wypracował dwa break pointy, a zaskoczony takim obrotem sprawy Iwaszka oddał serwis podwójnym błędem. Potem Polak mógł jeszcze podwyższyć prowadzenie w piątym gemie, lecz zaalarmowany rywal był w stanie przejąć inicjatywę i obronić podanie. 24-latek z Mińska nie stanowił większego zagrożenia w premierowej odsłonie, dlatego szybko zdobyte przełamanie dało zwycięstwo naszemu zawodnikowi 6:4.
Po pierwszym secie Iwaszka skorzystał z przerwy toaletowej, ale po powrocie na kort znów znalazł się pod presją. W momencie zagrożenia potrafił jednak mocno zaserwować i posłać dobre forhendy. Białorusin wygrał gema ze stanu 0-40, co wyraźnie dodało mu pewności. Hurkacz popełniał błędy w wymianach. Po jednym z nich sprezentował przeciwnikowi break pointa, a pechowe odbicie piłki ramą skończyło się przełamaniem na 2:4. Polak wykorzystał jeszcze moment zawahania przeciwnika i odrobił stratę w dziewiątym gemie. Jednak po zmianie stron kilka błędów kosztowało go przegranie podania i całego seta 4:6.
Trzecia partia zaczęła się podobnie jak poprzednie, czyli od problemów Iwaszki przy własnym serwisie. Tym razem Hurkacz zdobył przełamanie po bardzo ładnej akcji zakończonej wygrywającym forhendem. Mimo tego przewaga breaka nie była bezpieczna, ponieważ gemy stały się bardzo wyrównane. Przy stanie 3:1 Polak znów przycisnął rywala, a ten nie poradził sobie w kilku wymianach i stracił serwis. Teraz nasz tenisista zrobił wszystko, aby utrzymać prowadzenie. Po 119 minutach triumfował ostatecznie 6:4, 4:6, 6:2.
21-latek z Wrocławia wywalczył trzeci tytuł zawodów ATP Challenger Tour. W 2018 roku wygrał dwa turnieje tej rangi - na mączce w Poznaniu oraz na kortach twardych w hali we francuskim Breście. Za zwycięstwo w Canberze otrzyma 80 puntów do światowego rankingu oraz czek na sumę 7200 dolarów. W poniedziałek nasz reprezentant wróci do Top 80 i poprawi życiówkę.
Obaj panowie polecą teraz do Melbourne, gdzie wezmą udział w wielkoszlemowym Australian Open 2019. Hurkacz zmierzy się we wtorek z potężnie serwującym i doświadczonym Chorwatem Ivo Karloviciem. Z kolei Iwaszka skrzyżuje w tym dniu rakiety z Tunezyjczykiem Malekiem Jazirim.
East Hotel Canberra Challenger, Canberra (Australia)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 54,1 tys. dolarów
sobota, 12 stycznia
finał gry pojedynczej:
Hubert Hurkacz (Polska, 2) - Ilja Iwaszka (Białoruś, 4) 6:4, 4:6, 6:2
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Paweł Fajdek wskazał podobieństwa między rzutem młotem a rajdami terenowymi
Fenomem.
Faktycznie, te punkty przydadzą sie do łapania w drabinkach dobrych turniejów.
No gratki.