Stefanos Tsitsipas: Półfinał to minimum. Punkt wyjścia, aby pójść dalej

- Cieszę się, że osiągnąłem swój cel. Ale powiedziałbym, że to tylko minimum, punkt wyjścia, aby pójść dalej - mówił Stefanos Tsitsipas po awansie do półfinału wielkoszlemowego Australian Open 2019.

Marcin Motyka
Marcin Motyka
Stefanos Tsitsipas Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Stefanos Tsitsipas
Stefanos Tsitsipas jest rewelacją Australian Open 2019. We wtorek pokonał 7:5, 4:6, 6:4, 7:6(2) Roberto Bautistę i awansował do półfinału. - Nie wiesz, czego spodziewać się po rywalu przed wyjściem na kort. Możesz myśleć, że stać go na niezwykłe rzeczy. W ostatnim czasie uświadomiłem sobie jednak, że twój przeciwnik odczuwa to samo, co ty, i na korcie bywa inaczej niż, jak sobie wyobrażasz przed meczem. Różnicę robi to, kto będzie mocniej naciskał i będzie bardziej agresywny niż rywal. Roberto grał świetnie, jak przez cały tydzień. A ja trochę zaskoczyłem sam siebie swoim występem - mówił na konferencji prasowej.

Grek został pierwszym reprezentantem swojego kraju w 1/2 finału turnieju Wielkiego Szlema. W wieku 20 lat i 168 dni stał się także najmłodszym półfinalistą Australian Open od 2003 roku, gdy do najlepszej "czwórki" w Melbourne dotarł liczący sobie wówczas 20 lat i 149 dni Andy Roddick. Biorąc pod uwagę wszystkie imprezy wielkoszlemowe, ostatnim tak młodym półfinalistą był Novak Djoković, który miał 20 lat i 110 dni, gdy awansował do 1/2 finału US Open 2007.

I choć zrobił już furorę, nie ma zamiaru na tym poprzestawać. - Cieszę się, że osiągnąłem swój cel. Ale powiedziałbym, że to tylko minimum. Punkt wyjścia, aby pójść dalej - podkreślił.

Do meczu z Bautistą tenisista z Aten przystąpił niespełna 48 godzin po tym, jak w IV rundzie wyeliminował swojego idola, Rogera Federera. - Noc po meczu z Rogerem była trudna - przyznał. - Nie łatwo było mi zasnąć i spałem mniej niż sześć godzin. Czułem ból ciała i napięcie. Dlatego martwiłem się o mój następny występ. Ale poprzedniej nocy spałem całkiem dobrze.

- Wiedziałem, że wygrana z Federerem była niezwykle ważna i miała ogromny wpływ na mój wizerunek - kontynuował. - Otrzymałem mnóstwo wiadomości od ludzi i greckich celebrytów, po których nie spodziewałem się, że śledzą tenis. Ale wiedziałem, że mecz z Bautistą będzie jeszcze większym wyzwaniem, bo będę mógł coś udowodnić.

20-latkowi w Melbourne pomaga Patrick Mouratoglou, właściciel znanej akademii i trener Sereny Williams. - On dodaje pewności mojej grze. Niewiele mówi, ale gdy już coś powie, w większości przypadków ma rację i to działa. To właśnie w nim doceniam i podziwiam. Jest jednym z najlepszych trenerów, jakich spotkałem do tej pory.

O finał, w czwartek, Tsitsipas zmierzy się z Rafaelem Nadalem. Oba poprzednie mecze z Hiszpanem rozegrał w zeszłym roku, były to finały i obydwa przegrał. W kwietniu w Barcelonie poniósł porażkę 2:6, 1:6, natomiast w sierpniu w Toronto - 2:6, 6:7(4).

- W Toronto czułem, że byłem blisko, aby go pokonać. Pamiętam, że po meczu wróciłem do szatni i obiecałem sobie, że następnym razem będzie lepiej. Po tamtym pojedynku miałem poczucie, że lepiej zrozumiałem, co on robi na korcie, zwłaszcza na twardej nawierzchni. Z kolei w Barcelonie nie miałem szans. Czułem się, jakby on grał na zupełnie innym poziomie - wspominał.

- To będzie interesujące. Czuję się dobrze ze swoją grą i mam poczucie, że w meczu przeciw niemu mogę zrobić coś dobrego - dodał.

Czy Stefanos Tsitsipas pokona Rafaela Nadala?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×