Urszula Radwańska (WTA 317) cieszyła się w niedzielę z piątego tytułu na zawodowych kortach. Czasu na świętowanie nie miała jednak dużo, ponieważ polska tenisistka błyskawicznie opuściła zamorski departament Francji i udała się do Kalifornii. Tutaj czekał ją już we wtorek mecz z Kristie Ahn (WTA 226).
Pierwsze gemy były wyrównane. Obie panie potrzebowały czasu, aby rozpoznać rywalkę. Z tego względu prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Nasza tenisistka zaczęła od straty serwisu, ale już po kilkunastu minutach wysunęła się na 3:1. Był to jednak jedyny pozytywny akcent we wtorkowym spotkaniu, bowiem z czasem rosła przewaga Amerykanki.
Radwańska nie radziła sobie z mocnymi i głębokimi uderzeniami przeciwniczki. Grała zbyt pasywnie i pozwalała reprezentantce gospodarzy przejąć inicjatywę na korcie. Krakowiance zdarzały się znakomite kontry i nietuzinkowe zagrania, jednak nie miały one większego wpływu na wynik końcowy. Ahn wygrała od stanu 3:4 aż osiem gemów z rzędu i w ten sposób przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Amerykanka wygrała zasłużenie po godzinie i 48 minutach 6:4, 6:2. W nagrodę zmierzy się w środę z najwyżej rozstawioną Szwedką Rebeką Peterson (WTA 64), która w II rundzie Australian Open 2019 uległa Marii Szarapowej. Z kolei Ula Radwańska uda się teraz do Midland, gdzie odbędą się halowe zawody ITF o puli nagród 100 tys. dolarów. Nasza tenisistka grała tutaj w 2014 roku, gdy wracała po kontuzji barku. Teraz najprawdopodobniej powalczy w eliminacjach.
Oracle Challenger Series, Newport Beach (USA)
WTA 125K series, kort ziemny, pula nagród 125 tys. dolarów
wtorek, 22 stycznia
I runda gry pojedynczej:
Kristie Ahn (USA) - Urszula Radwańska (Polska) 6:4, 6:2
ZOBACZ WIDEO: Kot powoli odbudowuje formę. "Jeden z dwóch skoków był dobry. Wiem gdzie popełniam błąd"
druga tenisowa siostra - Osaka juz klasyczny rowerek w plecy