WTA Miami: Su-Wei Hsieh zatrzymana. Odrodzona Anett Kontaveit w półfinale

Getty Images / Chris Hyde / Na zdjęciu: Anett Kontaveit
Getty Images / Chris Hyde / Na zdjęciu: Anett Kontaveit

Anett Kontaveit pokonała Su-Wei Hsieh w ćwierćfinale turnieju WTA Premier Mandatory w Miami. Estonka odrodziła się ze stanu 0:4 w trzecim secie.

W poprzednich rundach Su-Wei Hsieh (WTA 27) wyeliminowała dwie wielkoszlemowe mistrzynie, Naomi Osakę i Karolinę Woźniacką. W ćwierćfinale Tajwanka była bardzo blisko odprawienia Anett Kontaveit (WTA 19). Jednak ostatecznie dalej awansowała Estonka po meczu pełnym zwrotów akcji. Tenisistka z Tallinna wróciła z 0:4 w trzecim secie i wygrała z Hsieh 3:6, 6:2, 7:5.

Początek był nerwowy w wykonaniu obu tenisistek. W pierwszym secie Hsieh uzyskała przełamanie na 2:0. Kontaveit natychmiast odrobiła stratę głębokim returnem wymuszającym błąd. Po chwili Estonka oddała podanie wyrzucając forhend. Po obronie break pointa Tajwanka wyszła na 4:1. Hsieh szybciej opanowała emocje i zaczęła prezentować charakterystyczną dla siebie różnorodność z umiejętnością doskonałego ukrywania zagrań. Posyłała precyzyjne piłki o rożnej głębokości, wykorzystując maksymalnie geometrię kortu. Bardzo dobrze funkcjonował jej slajs, potrafiła zaskoczyć też rywalkę skrótem. Jej gra była pełna pułapek dla Kontaveit, która nie umiała odnaleźć swojego rytmu. Bardzo dobrym returnem Tajwanka zaliczyła przełamanie na 5:1. Estonka w końcówce grała agresywniej i trochę skuteczniej, dzięki czemu zbliżyła się na 3:5. Rzetelna i sprytna Hsieh na więcej jej nie pozwoliła. Set dobiegł końca, gdy Kontaveit wyrzuciła return.

Hsieh bardzo dobrze czytała grę, wyprzedzała ruchy rywalki i zmuszała ją do biegania nie potężnymi, ale głębokimi piłkami ze zmianami kierunków i rotacji. Kontaveit stale była spóźniona, a przez to również chaotyczna. Spieszyła się, polegała na swoich mocnych uderzeniach, ale wykonująca znakomitą pracę w obronie Tajwanka ograniczała jej swobodę w ataku. W drugim gemie II partii Hsieh obroniła break pointa, a następnie uzyskała przełamanie po forhendowym błędzie rywalki. Estonka natychmiast stratę odrobiła posyłając kilka świetnych returnów. To pomogło jej odblokować się i pokazać aktywniejszy tenis. W piątym i siódmym gemie odparła po jednym break poincie, a w szóstym zaliczyła przełamanie bekhendem po linii. Kontaveit poszła za ciosem i jeszcze raz odebrała rywalce serwis. Wynik seta na 6:2 ustaliła głębokim forhendem wymuszającym błąd.

Estonka prezentowała zmienne oblicze, była schematyczna w atakach i po chwili skutecznej gry znów przestała trafiać w kort. Dwa bekhendowe błędy kosztowały ją stratę serwisu w pierwszym i trzecim gemie III partii. Hsieh zachowała spokój, konsekwentnie i nieustannie mieszała rytm wprowadzając spory niepokój w poczytania Kontaveit. Tak było jednak tylko do czasu, Tajwanka osłabła i nie potrafiła postawić pieczęci na wygranej. Estonka poderwała się do walki, posłała kilka efektownych piłek i z 0:4 zbliżyła się na 3:4. Świetną kombinacją krosa bekhendowego i forhendu z 3:5 wyrównała na 5:5. To nie był kolejny chwilowy przypływ mocy. Kontaveit do końca zachowała wysoką jakość, dynamikę i solidność w konstrukcji punktów. Nie tylko szukała szybkiego kończenia akcji, ale znacznie lepiej prezentowała się w dłuższych wymianach. W 12. gemie Estonka zakończyła mecz smeczem.

W trwającym dwie godziny meczu Kontaveit sześć razy oddała podanie, a sama wykorzystała osiem z 11 break pointów. Estonka zdobyła o pięć punktów więcej (95-90). Naliczono jej 44 kończące uderzenia i 50 niewymuszone błędy. Hsieh miała pięć piłek wygranych bezpośrednio i 20 pomyłek.

Było to drugie spotkanie tych tenisistek. W 2015 roku w Kantonie Kontaveit oddała Hsieh cztery gemy. Estonka awansowała do największego półfinału w karierze, trzeciego w turnieju rangi Premier 5 lub wyższej. W ubiegłym sezonie dotarła do najlepszej czwórki w Rzymie oraz do finału w Wuhanie.

Hsieh i Kontaveit po raz pierwszy doszły do ćwierćfinału turnieju rangi Premier Mandatory. To miało wpływ na ich postawę na korcie, obie miały wzloty i upadki. Ostatecznie agresywnie usposobiona Estonka skruszyła opór znanej z taktycznych szachów na korcie Tajwanki. Kolejną rywalką Kontaveit będzie Ashleigh Barty.

Zobacz także: Bianca Andreescu zrobi sobie przerwę od tenisa. Chce wrócić na Puchar Federacji

Miami Open, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy (Laykold), pula nagród 9,035 mln dolarów
wtorek, 26 marca

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Anett Kontaveit (Estonia, 21) - Su-Wei Hsieh (Tajwan, 27) 3:6, 6:2, 7:5

Program i wyniki turnieju kobiet

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Nowa rola Lewandowskiego w kadrze. "Byłem zachwycony tym co pokazał!"

Komentarze (1)
avatar
Kri100
27.03.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Półfinał Anettt to jej największy sukces chyba.