Dominic Thiem postawił na jakość, nie na ilość. "Myślę, że to dla mnie dobre"

W tym roku Dominic Thiem postawił nie na liczbę występów, lecz na jakość gry w najważniejszych turniejach. I zauważył, że przynosi to efekt. - Myślę, że to dla mnie dobre, bo od imprezy w Indian Wells osiągam bardzo dobre wyniki - powiedział.

Marcin Motyka
Marcin Motyka
Dominic Thiem Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Dominic Thiem
Przez ostatnie lata Dominic Thiem charakteryzował się tym, że spośród tenisistów ze ścisłej światowej czołówki występował najczęściej. W obecnym sezonie to się jednak zmieniło. W tym roku Austriak wziął udział w tylko - jak na niego - dziewięciu turniejach. Dziesiątym będą aktualnie rozgrywane zawody w Rzymie.

- To prawda, że w tym roku zdecydowałem się grać w mniejszej liczbie turniejów i starać się przygotowywać najlepiej jak to możliwe do tych najważniejszych - mówił na konferencji prasowej w stolicy Włoch, cytowany przez portal puntodebreak.com. - Myślę, że to dla mnie dobre, bo od imprezy w Indian Wells osiągam bardzo dobre wyniki.

Inne planowanie kalendarza startów to nie jedyna zmiana, jak zaszła u Austriaka. Od lutego jego głównym trenerem jest Nicolas Massu, a nie Günther Bresnik, z którym współpracował niemal od początku przygody z tenisem. - Od Massu uczę się wielu rzeczy - wyjawił tenisista z Wiener-Neustadt. - Myślę, że mój tenis stał się bardziej nieprzewidywalny. Współpraca z Guentherem była wspaniała, ale w ostatnich latach miałem wiele problemów, bo wciąż grałem tak samo, przez co moi rywale wiedzieli, jak mają mnie atakować.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". W czym tkwi fenomen Pochettino? "O jakości trenera decyduje to, co wykrzesał z piłkarzy"

Zobacz także - ATP Rzym: nowy sztab nie dał impulsu Grigorowi Dimitrowowi. Borna Corić i Nikołoz Basilaszwili w 1/8 finału

Thiem wyrósł na jednego z najlepszych specjalistów od gry na kortach ziemnych i wskazuje się go w gronie kandydatów do zwycięstwa w każdej imprezie odbywającej się na tej nawierzchni. Nie inaczej jest w Rzymie, choć on sam uważa, że faworytów jest co najmniej kilku.

- Powiedziałbym, że w tym momencie jest pięciu-sześciu tenisistów, którzy mogą wygrywać turnieje na mączce. A to, że nie ma 100 proc. kandydata, jest dobre dla pozostałych graczy. Oczywiście, Rafa Nadal zawsze będzie głównym faworytem turnieju na korcie ziemnym. On oraz Novak Djoković, który znów wydaje się być na świetnym poziomie, są głównymi faworytami Rolanda Garrosa, ale jest też kilku zawodników, którzy mogą z nimi walczyć i pokonać ich, gdy mają słabszy dzień - ocenił.

- W ostatnim czasie gram dobrze i postaram się to utrzymać w najbliższych miesiącach, kiedy nadejdą bardzo ważne turnieje - dodał Thiem, który zmagania na Foro Italico rozpocznie w środę. Zmierzy się z Fernando Verdasco.

Zobacz także - ATP Rzym: wymarzony debiut 17-letniego Jannika Sinnera. Lucas Pouille odpadł w I rundzie

Czy ograniczenie liczby startów to dobra decyzja Dominika Thiema?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×