Podczas międzynarodowych mistrzostw Francji Serena Williams doznała w III rundzie porażki ze swoją rodaczką Sofią Kenin. Po meczu Amerykanka nie chciała czekać i poprosiła organizatorów o przygotowanie sali do spotkania z dziennikarzami. Ci działając pod presją 23-krotnej mistrzyni wielkoszlemowej doprowadzili do wyproszenia z głównej sali Dominika Thiema.
Finalista Rolanda Garrosa nie był zadowolony z takiego obrotu spraw. Nie chciał rozmawiać z dziennikarzami i dopiero na drugi dzień udzielił wywiadu Eurosportowi. Serenę określił jako osobę o "nieciekawych cechach charakteru". Stwierdził, że Amerykanka mogła po prostu poczekać na swoją kolej. W jego opinii tak nie zachowaliby się Roger Federer czy Rafael Nadal.
Thiem powrócił do tamtych wydarzeń podczas wtorkowego spotkania z dziennikarzami. - Prawdopodobnie to nie był błąd Sereny. Jej dokonania są niewiarygodne, rewelacyjne. Patrząc na to z perspektywy czasu, wydaje się zabawne, że tego typu błąd organizacyjny wydarzył się właśnie podczas turnieju wielkoszlemowego. Nie rozumiem dlaczego ta sprawa została tak rozdmuchana. Chciałbym wynagrodzić Serenie tamtą sytuację, oferując wspólny występ w mikście podczas Wimbledonu lub US Open - wyznał czwarty obecnie tenisista świata.
Zobacz także:
Rafael Nadal wyrównał rekord Ery Open
Rafael Nadal goni Rogera Federera
ZOBACZ WIDEO Bartosz Kurek optymistą. "Będę poświęcał rehabilitacji całe dnie!"
Wszyscy tylko ją przepraszają, nawet Naomi po wygranej w USO. Gdzieś jest dość.
Enough is enough