28-letnia moskwianka, mistrzyni olimpijska z Pekinu, nie ma jeszcze na koncie tytułu w Wielkim Szlemie. O trzeci finał najważniejszej serii tenisowych turniejów na świecie zmierzy się w czwartek albo z Sereną Williams albo z Wiktorią Azarenką.
Jeśli dojdzie do pojedynku Dementiewej z młodszą z sióstr Williams, oznaczać to będzie, że w półfinałach znalazły się wszystkie cztery najwyżej notowane tenisistki. Wimbledon nie stracił waloru atrakcyjności i zaskakujących rozstrzygnięć, ale faworytki wydają się robić swoje w decydującej fazie.
Dla Dementiewej nie było w tegorocznej edycji turnieju meczu, w którym znalazła się pod ścianą, kiedy musiała zaciekle gonić wynik. Pokonała trzy rodaczki (Kudriawcewę, Kulikowę i Wiesninę) i Francuzkę Rezai. Weteranka Schiavone też nie sprawiła jej problemów.
Dla 29-letniej Włoszki, mieszkanki Londynu, starcie w ćwierćfinale Wimbledonu było najlepszym wielkoszlemowym występem w singlu od 2003 roku, kiedy dotarła do najlepszej ósemki US Open. Wielu atutów w meczu z faworyzowaną Dementiewą nie pokazała.
Znaczna różnica była dostrzegalna między rakietami numer dwa Rosji i Italii. Dementiewa przełamała rywalkę pięciokrotnie, ta "odwdzięczyła" się tylko jednym wygraniem odbioru. Schiavone popełniła mniej niewymuszonych błędów (14-18), ale zanotowała mniej kończących uderzeń (7-13).
The Championships, Wimbledon
Wielki Szlem, pula nagród 12,55 mln funtów
wtorek, 30 czerwca 2009
wynik, kobiety
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Jelena Dementiewa (Rosja, 4) - Francesca Schiavone (Włochy) 6:2, 6:2