W niedzielnym pojedynku Chengdu Open 2019 spotkali się dwaj nierozstawieni tenisiści. Pablo Carreno (ATP 63) rozgrywał siódmy finał i celował w czwarte mistrzostwo. Z kolei Aleksander Bublik (ATP 71) po raz drugi stanął przed szansą na zdobycie premierowe trofeum. W drugiej połowie lipca nie udało mu się tego dokonać na trawnikach w Newport, gdzie lepszy był Amerykanin John Isner.
Bublik trzymał się dzielnie. Dopóki funkcjonował jego serwis i nie zawodziła gra przy siatce, to był groźnym rywalem dla bardziej doświadczonego Hiszpana. W 10. gemie pierwszego seta Kazach obronił dwie piłki setowe. Potem wiedział, kiedy zaatakować w tie breaku. Gdy wypracował setbola, zagrał bardzo dobry return i skończył punkt wolejem. Partia otwarcia zakończyła się jego zwycięstwem 7:6.
Drugiego seta otworzył interesujący gem. Bublik po podwójnych błędach pakował się w kłopoty, ale ratował sytuację asami serwisowymi. Grał ryzykownie i początkowo przynosiło to skutek. Jednak w siódmym gemie Carreno wykorzystał swoją szansę. Przy break poincie ruszył do siatki, a przeciwnik zepsuł bekhend po linii. Było to jedyne przełamanie w cały meczu. Kosztowne dla Kazacha, bowiem Hiszpan pewnie zakończył seta wynikiem 6:4.
ZOBACZ WIDEO MŚ Doha. Ewa Swoboda zaskoczona w strefie wywiadów. "Nie wiem, co to za pytanie"
W trzeciej partii 22-letni Bublik znów uniknął straty serwisu w pierwszym gemie. Potem pilnował podania i dzięki temu doszło do kolejnego tie breaka. W nim Kazach popełnił na początek podwójny błąd i już nie dogonił rywala. Carreno szybko uzyskał przewagę czterech punktów i pilnował prowadzenia. Po 125 minutach wykorzystał drugiego meczbola, wygrywając ostatecznie 6:7(5), 6:4, 7:6(3).
Carreno miał w niedzielę siedem asów i musiał bronić tylko jednego break pointa. Sytuacja zagrożenia miała miejsce w gemie inauguracyjnym pojedynek. Bublik posłał aż 31 asów, ale i popełnił 11 podwójnych błędów. Do tego jako jedyny stracił serwis. 28-letni Hiszpan zdobył w sumie o 11 punktów więcej od pokonanego Kazacha (109-98).
Niedzielny finał był drugą konfrontacją pomiędzy Carreno a Bublikiem. Poprzednio zmierzyli się w październiku 2016 roku w Moskwie i wówczas Hiszpan zwyciężył 6:4, 2:6, 7:6(1). W niedzielę Hiszpan pokonał Kazacha w finale imprezy w Chengdu i został czwartym triumfatorem w historii tej imprezy. Sięgnął także po czwarte singlowe mistrzostwo w głównym cyklu. Wcześniej był najlepszy w Winston-Salem i Moskwie (2016) oraz Estoril (2017).
Po tytuł w deblu sięgnęli Nikola Cacić i Dusan Lajović. W swoim premierowym wspólnym finale Serbowie pokonali doświadczony izraelsko-francuski duet Jonathan Erlich i Fabrice Martin 7:6(9), 3:6, 10-3. Dla Cacicia to pierwszy tytuł w tourze, który pozwoli mu zadebiutować w Top 100 rankingu deblistów. Lajović ma teraz na koncie dwa deblowe trofea, bowiem w 2015 roku był razem z Mołdawianinem Radu Albotem najlepszy w Stambule.
Chengdu Open, Chengdu (Chiny)
ATP Tour 250, kort twardy, pula nagród 1,096 mln dolarów
niedziela, 29 września
finał gry pojedynczej:
Pablo Carreno (Hiszpania) - Aleksander Bublik (Kazachstan) 6:7(5), 6:4, 7:6(3)
finał gry podwójnej:
Nikola Cacić (Serbia) / Dusan Lajović (Serbia) - Jonathan Erlich (Izrael, 4) / Fabrice Martin (Francja, 4) 7:6(9), 3:6, 10-3
Zobacz także:
Tokio: Hubert Hurkacz poznał przeciwnika
Pekin: Dominic Thiem najwyżej rozstawiony