Dominic Thiem wierny Austrii. "Nigdy nie zamieszkałbym poza krajem, by płacić mniejsze podatki"
Dominic Thiem nie chce wyprowadzać się z Austrii, choć na jego konto mogłoby trafiać więcej pieniędzy. - Nigdy nie zamieszkałbym poza krajem, by płacić mniejsze podatki. Myśl, że mógłbym mieszkać w innym państwie, doprowadza mnie do szału - mówił.
Ze względów finansowych tenisiści bardzo często przeprowadzają się tam, gdzie będą uiszczać niższe podatki niż w ojczyźnie, bądź nie płacić ich w ogóle. Najpopularniejszym miejscem jest Monte Carlo. Francuzi, którzy nie mogą mieszkać w księstwie Monako, najczęściej "przeprowadzają się" do Szwajcarii. Wielu graczy rezyduje także w Dubaju czy na Bahamach.
Jednak są tacy, którzy nie chcą wyprowadzać się z ojczyzny, choć na ich konto trafiałoby wówczas więcej pieniędzy. Do tej nielicznej grupy należy Dominic Thiem. Austriak mógłby mieszkać w każdym miejscu na świecie, lecz pozostaje rezydentem Lichtenwoerth, mimo że musi płacić aż 50 proc. podatek.
ZOBACZ WIDEO Adam Małysz czy Kamil Stoch? Martin Schmitt zabrał głos ws. porównywania polskich skoczkówZobacz także - Roberto Maytin walczy z chorobą nowotworową. Wspierają go inni tenisiści
- To dla mnie całkowicie wykluczone - mówił Thiem, cytowany przez bolamarela.pt. - Nigdy nie zamieszkałbym poza krajem, by płacić mniejsze podatki. Dubaj czy Monte Carlo? Nie wyobrażam sobie, abym mógł spędzać czas w tamtych miejscach, zamiast wracać do domu.
- Austria jest taka piękna. Sama myśl, że mógłbym mieszkać w innym państwie, doprowadza mnie do szału - dodał 26-latek, który w trwającej od 2011 roku zawodowej karierze zarobił na kortach 7,836,322 mln dolarów. Oczywiście, od tej kwoty trzeba odjąć to, co musiał oddać austriackiemu fiskusowi.