W poniedziałek spodziewano się decyzji odnośnie kalendarza ATP i WTA na dalszą część sezonu 2020. W marcu rozgrywki zostały zawieszone z powodu pandemii COVID-19. Tenisiści na pewno nie wrócą do rywalizacji na zawodowych kortach przed końcem lipca.
W ostatnim tygodniu trwały burzliwe dyskusje w sprawie wznowienia rozgrywek i organizacji US Open 2020 w Nowym Jorku (więcej tutaj). USTA chce, by turniej odbył się w surowym reżimie sanitarnym. Tenisiści mają być sprowadzani czarterowymi lotami, umieszczeni w hotelu w pobliżu lotniska i regularnie testowani na obecność koronawirusa. Największym gwiazdom nie spodobała się propozycja ograniczenia liczby osób w sztabie, dlatego część graczy może nie wystąpić w międzynarodowych mistrzostwach USA.
Amerykańska federacja jest zdecydowana, aby zawody rozpoczęły się 31 sierpnia w Nowym Jorku. Jak dowiedziały się "Forbes" i ESPN, organizatorzy podjęli już decyzję, ale musi ona jeszcze zostać zaakceptowana przez lokalne władze i służbę zdrowia. Na trybunach nie zasiądą kibice, którzy będą mogli śledzić rywalizację przed telewizorami oraz w internecie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowita metamorfoza byłej pływaczki. Internauci są zachwyceni
- Przechodzimy przez kolejne kroki procedury i mamy wielką nadzieję, że wkrótce będziemy mogli ogłosić ogłoszenie startu rywalizacji w planowanym terminie. Zamierzamy wydać odpowiedni komunikat w najbliższej przyszłości - powiedział Chris Widmaier, rzecznik USTA.
Decyzja spodziewana jest w środku obecnego tygodnia. Według doniesień, w Nowym Jorku mają się odbyć dwa duże turnieje - przeniesiona z Cincinnati impreza Western & Southern Open oraz wielkoszlemowy US Open. Trwają również dyskusje odnośnie organizacji zawodów Citi Open w Waszyngtonie. Natomiast odwołany ma zostać turniej Winston-Salem Open, który rok temu wygrał Hubert Hurkacz.
Patrick McEnroe uderzył w Djokovicia i Nadala
Thiem i Zverev mają zastrzeżenia do protokołu sanitarnego US Open