WTA Bangalore: Wtorek dla Chorwatki Mamic

We wtorek zawodniczki dokończyły 1. rundę turnieju w indyjskim Bangalore (pula nagród 600 tys. dol.). Jedyną niespodziankę sprawiła niesklasyfikowana w ogóle w rankingu WTA Chorwatka Sandra Mamic.

W tym artykule dowiesz się o:

Mamic, która z powodu kłopotów ze zdrowiem ostatni mecz rozegrała w 2005 roku, wygrała bez najmniejszych kłopotów z pochodzącą z Tajwanu Jan-Yung Chan 6:2, 6:2. Chorwatka występuje w tym turnieju dzięki przywróceniu jej rankingu sprzed kontuzji. Jest to możliwe tylko wtedy, kiedy przerwa spowodowana kontuzją jest dłuższa niż pół roku. Mamic najwyżej sklasyfikowana była na 83. miejscu właśnie w 2005 roku.

Właśnie wtedy rozegrała swój ostatni mecz w turnieju rangi WTA. Później musiała pauzować z powodu kłopotów ze zdrowiem. Wszystkie problemy zaczęły się od operacji lewego nadgarstka w austriackiej klinice w Willach pod koniec 2005 roku. Operacja nie została przeprowadzona zbyt starannie i w związku z powikłaniami Sanda musiała się poddać tzw. korekcji. Tą operację przeszła w szpitalu w Zagrzebiu.

Od tego momentu zaczął się koszmar Mamic i jej rodziny. Tam została zarażona bardzo groźną chorobą, jaką jest mononukleoza. - Mamy bardzo duży problem, jej odporność organizmu bardzo się pogorszyła ? mówiła w kwietniu 2006 roku matka Ljubica. - Zaraziła się mononukleozą i żółtaczką typu A. Choruje na wszystko, co jest możliwe. Jest na ścisłej diecie i ciężko teraz mówić, kiedy mogłaby wrócić do tenisa.

Jak się okazało przerwa była bardzo długa. Pierwszy mecz, jaki rozegrała to spotkanie przeciwko Annie-Valerie Evain w turnieju z cyklu ITF w bośniackim Brcku. W tych zawodach przeszła tylko do 2. rundy, przegrywając w niej ze Słowenką Dianą Nakic. Następny turniej, w którym wystąpiła odbył się już w 2008 roku. Był to turniej w portugalskim Albufeira, również z cyklu ITF. Tutaj również doszła tylko do 2. rundy. W Bangalore jak na razie też jest na tym samym etapie, co w poprzednich turniejach, ale jest to przecież turniej drugiej kategorii WTA.

W swojej karierze Mamic najwyżej sklasyfikowana była w kwietniu 2005 roku na 83. pozycji. Wystąpiła również w trzech ćwierćfinałach (Budapeszt, Seul, Modena). Potrafiła wygrywać z zawodniczkami z pierwszej 10. rankingu (Mary Pierce, Daniela Hantuchova).

Czy ten turniej będzie zwiastunem prawdziwego powrotu, młodej jeszcze przecież, bo prawie 23 letniej, Sandy Mamic? Przekonamy się o tym w najbliższych tygodniach.

W innym wtorkowym spotkaniu świetną formę zaprezentowała Shuai Peng. W trwającym tylko godzinę spotkaniu przeciwko Anne Kremer z Luksemburga zaserwowała aż 8 asów oraz pięciokrotnie przełamała swoją rywalkę.

Z turnieju odpadła natomiast grająca z siódemką Rosjanka Maria Kirilenko.

Wyniki wtorkowych spotkań I rundy:

Tzipora Obziler (Izrael, Q) - Angelika Bachmann (Niemcy) 6:2,6:3

Olga Sawczuk (Ukraina) - Katie O?Brien (Wielka Brytania) 6:4, 2:6, 7:5

Sanda Mamic (Chorwacja) - Jan-Yung Chan (Tajwan) 6:2, 6:2

Anastasia Rodionowa (Rosja) - Tiantian Sun (Chiny, Q) 4:6, 7:6, 6:4

Shuai Peng (Chiny) - Anne Kremer (Luksemburg) 6:1, 6:2

Agnes Szatmari (Rumunia, Q) - Isha Lakhani (Indie, WC) 6:2, 6:2

Wiera Zwonariewa (Rosja, 7) - Monika Niculescu (Rumunia) 4:6, 6:3, 6:1

ZI Yan (Chiny) - Maria Kirilenko (Rosja, 8) 3:6, 7:6(7), 6:1

Komentarze (0)