Hubert Hurkacz poznał pierwszego przeciwnika w Monte Carlo. O której godzinie mecz?

Materiały prasowe / LOTOS PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Materiały prasowe / LOTOS PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz został rozstawiony z 13. numerem w głównej drabince zawodów ATP Masters 1000 na kortach ziemnych w Monte Carlo. Po zakończeniu eliminacji polski tenisista poznał pierwszego rywala.

Po piątkowym losowaniu głównej drabinki imprezy Rolex Monte-Carlo Masters było pewne, że Hubert Hurkacz (ATP 16) trafi na zawodnika z dwustopniowych kwalifikacji. Te zakończyły się w niedzielę.

Rywalem 24-latka z Wrocławia został Thomas Fabbiano (ATP 172). Polak grał z nim już cztery lata temu w eliminacjach do turnieju w Montrealu, gdzie Włoch zwyciężył w I rundzie 7:5, 3:6, 6:4.

W Kanadzie panowie zagrali na kortach twardych. W Monte Carlo spotkają się na ceglanej mączce. Hurkacz zadebiutował w tej imprezie dwa lata temu i przegrał w I rundzie z Borną Coriciem. Natomiast Fabbiano bez powodzenia grał tutaj w kwalifikacjach w 2016 i 2019 roku. Tym razem udało mu się pokonać w eliminacjach Argentyńczyka Federico Corię 7:6, 5:7, 7:6 i Portugalczyka Joao Sousę 7:5, 6:4.

Kiedy zagra Hubert Hurkacz?

Organizatorzy poinformowali już, że pojedynek Hurkacza z Fabbiano odbędzie się w poniedziałek. Panowie wyjdą na Court des Princes (drugi co do ważności obiekt w Monte Carlo) jako trzeci w kolejności od godz. 11:00. Wcześniej zagrają na tym korcie John Millman i Ugo Humbert oraz Daniel Evans i Dusan Lajović. Ten drugi mecz wyłoni potencjalnego rywala dla Polaka w II rundzie.

Przypomnijmy, że transmisje z turnieju ATP Masters 1000 w Monte Carlo można oglądać na sportowych antenach Polsatu (Polsat Sport i Polsat Sport Extra). Relacja tekstowa z pojedynku Hurkacza i Fabbiano na portalu WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Toni Nadal wraca do touru. Będzie trenować kanadyjski talent
Intensywny okres Huberta Hurkacza. Na Polaka czyhają pułapki

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wakacje gwiazdy reprezentacji Polski. Widoki zapierają dech w piersiach

Komentarze (0)