Set zakończony wynikiem 6:0 na poziomie III rundzie turnieju wielkoszlemowego to bardzo rzadkie zjawisko, nawet w tenisie kobiecym. Tymczasem w sobotnich meczach tej fazy Roland Garros 2021 z udziałem reprezentantek Polek mieliśmy aż dwie partie zwieńczone takim rezultatem. Tyle że o jakże różnym odbiorze.
6:0 Igi Świątek w drugiej partii spotkania z Anett Kontaveit było pokazem siły. Polka miała trudny początek meczu z Estonką. W pierwszej odsłonie przegrywała już 2:4, ale odrobiła stratę i doprowadziła do tie breaka, w którym przechyliła szalę na swoją korzyść.
Przed drugą odsłoną także można było spodziewać się, że nie będzie łatwo, tymczasem Świątek odmieniła przebieg meczu. Zaczęła skuteczniej serwować, niemal nie popełniała błędów (tylko jeden niewymuszony) i pokazała, że nie bez powodu wielu tenisowych ekspertów z całego świata już ją ukoronowało jako mistrzynię Roland Garros 2021.
ZOBACZ WIDEO: Sprawa Naomi Osaki zwróciła uwagę na duży problem. "Mamy prawo mieć opinię na temat, ale..."
Z kolei 6:0 w drugim secie w meczu Magdy Linette z Ons Jabeur niesie za sobą całkowicie inne odczucia. Po wygranej pierwszej partii Polka była na fali i można było snuć nadzieję, że w 1/8 finału wystąpią dwie reprezentantki naszego kraju. Jednak poznanianka została zupełnie zgaszona.
To było bolesne, również dosłownie, ponieważ w jednej z akcji drugiego seta po zagraniu Jabeur Linette upadła na kort. Pokazało także różnicę pomiędzy solidnością a nutką szaleństwa. Bo Tunezyjka w tej partii czarowała technicznymi zagraniami i plątała nogi Polce. A niewiele zabrakło także do drugiego 0:6, bo w trzeciej odsłonie przy stanie 0:5 tenisistka z Poznania obroniła trzy meczbole.
Te wyniki są wymowne. Obrazują różnicę pomiędzy tenisistką z czołowej "10" rankingu, mającą wszystko, by wygrywać wielkoszlemowe trofea, jaką jest Świątek, a zawodniczką z szerokiej czołówki, lecz o ograniczonym potencjale, która przy znakomitym dniu potrafi sprawić sensację i wyeliminować liderkę rankingu, lecz w dłuższej perspektywie trudno się spodziewać, aby regularnie ogrywała wyżej notowane rywalki i dochodziła do rozstrzygających faz największych turniejów.
Linette należą się gratulacje za wspaniały turniej. Zapisała na swoim koncie zwycięstwo nad Ashleigh Barty, pokazała się światu, zbudowała pewność. Z kolei przed Świątek teraz coraz większe wyzwania i rywalizacja w drugim tygodniu Roland Garros 2021.
Marcin Motyka