Tenisowa Superliga z największymi gwiazdami. Powrót Radwańskiej

Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Agnieszka Radwańska
Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Agnieszka Radwańska

Iga Świątek i Agnieszka Radwańska mają być twarzami nowego programu Polskiego Związku Tenisowego o nazwie Superliga. Szanse na powrót "Isi" są bardzo duże. Kto wie, czy nie zdecyduje się ona na powrót także na zawodowe korty!

W tym artykule dowiesz się o:

14 listopada miną dokładnie trzy lata, odkąd Agnieszka Radwańska zakończyła sportową karierę. Choć zwyciężczyni 20 turniejów WTA później wielokrotnie przekonywała, że nie żałuje swojej decyzji, jest szansa, że już za kilka miesięcy znów będziemy oglądali  krakowiankę na kortach!

Na początku października prezes Polskiego Związku Tenisowego Mirosław Skrzypczyński ujawnił stworzenie w kraju Superligi, czyli nowej ligi zawodowej na wzór tych funkcjonujących w Czechach czy w Niemczech.

I właśnie w Superlidze mielibyśmy oglądać aktywnych polskich tenisistów, ale także właśnie Radwańską.

Wielkie nazwiska w Polsce

Kluby miałyby bowiem dowolność w kontraktowaniu zawodników (WIĘCEJ TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!

- Są bardzo duże szanse, że w Superlidze zagra Agnieszka Radwańska. W tej lidze będą m.in. gry podwójne kobiet, mikst, więc tutaj jak najbardziej otwiera się dla niej pole. Agnieszka jest mamą, ale podobnie jak Marta Domachowska, która niedawno wystąpiła na mistrzostwach Polski, jest aktywna sportowo i tenisowo - przyznał prezes PZT w rozmowie z Interią.

Radwańska miałaby występować w barwach warszawskiego klubu Mera. To nie koniec - według Interii są szanse, że w stroju Legii zobaczymy Igę Świątek, co byłoby wielkim sukcesem organizacyjnym.

Czy to możliwe? Problemem mogą być terminy, zwłaszcza jesienią. A sezon Superligi ma trwać od maja do grudnia.

- Wątpię, czy w przypadku Igi Świątek takie występy nie kolidowałyby z planami treningowymi. Nie wiem, czy trener Sierzputowski ma w planach siedzenie jesienią i zimą w Polsce, a nie treningi w cieple na południu Europy. Wszystko zależy od ich planów - przekonuje nas trener tenisa, Paweł Ostrowski.

Były szkoleniowiec Andżeliki Kerber większym optymistą jest w przypadku Radwańskiej. Jego zdaniem byłby to znakomity pomysł, nie tylko pod względem marketingowym.

Radwańska znów na zawodowych kortach?

- Dla niej taki turniej to fantastyczny pomysł. Na pewno swoją osobą przyciągnęłaby widzów, zainteresowanie byłoby bardzo duże. Występ w Superlidze mógłby być fajnym przetarciem i sprawdzeniem swojego organizmu. Ale to nie koniec, przecież są jeszcze takie tenisistki, jak Marta Domachowska czy Klaudia Jans-Ignacik.

Według Ostrowskiego to duża szansa, aby Radwańską znów zobaczyć na zawodowych kortach.

- Prędzej czy później czułem, że w jej przypadku taki powrót może nastąpić. Wierzę nawet, że zobaczymy ją także na zawodowych kortach, podobnie jak było w przypadku Kim Clijsters, która wróciła przecież po ośmiu latach nieobecności. Radwańska zawsze mogłaby liczyć na dziką kartę w jakimkolwiek turnieju - zapewnia Ostrowski.

- W dobie tenisa kobiecego, który mocno poszedł w męską stronę, pojawienie się prezentującej swój dawny styl Radwańskiej, dodałoby wiele kolorytu i ściągnęłoby wielu kibiców na każdym turnieju.

Szkoleniowiec jest pozytywnie nastawiony do pomysłu Superligi, jednak chce poczekać na konkrety. Także na przedstawienie sponsora rozgrywek, co ma nastąpić w listopadzie.

"Musi być konkretny plan"

- Sama idea jest jak najbardziej pozytywna, bo akurat w tym okresie roku w naszym kraju panuje w tenisie marazm, nie dzieje się nic. Takie wydarzenie byłoby naprawdę sensowne. Jeśli pojawią się też pieniądze i miałyby zostać przeznaczone na rozwój tenisa w Polsce, to zawsze będę na tak. Bo pieniędzy bardzo brakuje.

Prezes PZT zapowiedział, że fundusze miałyby poprawić szkolenie młodych tenisistów. Według Ostrowskiego powinien być na to jasny i konkretny plan.

- Chciałbym, żeby był to konkretny plan, tak jak w systemie, który kiedyś funkcjonował za czasów dyrektora Wojciecha Andrzejewskiego. Wtedy wysokość kwot dla zawodników była uzależniona od wyników. Tak było też za czasów firmy Prokom, dzięki której w ogóle dziś mamy tenis na takim poziomie. Gdyby nie te systemy, w ogóle tego sportu by już u nas nie było.

- Jeśli będzie to przejrzyste i czytelne, to jestem w 100 procentach za. Ale jeśli będzie to przedstawione w taki sposób ogólny, że pieniądze idą po prostu na szkolenie, to dla mnie jest to trochę enigma - ocenia polski trener.

"Ja musiałem żebrać u sponsorów"

Niestety, choć lata mijają, dla wielu tenisistów problemem wciąż są pieniądze.

Dobrze za to funkcjonuje program PZT Lotos Team, do którego od 2019 roku należą m.in. Kacper Żuk, Maja Chwalińska czy Magdalena Fręch. Dzięki niemu młodzi zawodnicy mają zapewnione pieniądze na początku profesjonalnej rywalizacji. Sponsor strategiczny związku przekazuje duże sumy na rozwój najbardziej obiecujących sportowców.

Trochę na wzór Prokomu, który swego czasu zapewniał wsparcie nastoletniej Agnieszce Radwańskiej, Mariuszowi Fyrstenbergowi czy Marcinowi Matkowskiemu. Dzięki temu młodzi wtedy tenisiści mogli się rozwijać, brać udział w zagranicznych zawodach i ostatecznie dotarli do światowej czołówki.

- Wielkim problemem w wielu przypadkach jest brak możliwości wyjazdów na turnieje, czy to zagraniczne czy do innych miast w Polsce. Zawodnikom często brakuje funduszy, bo każdy taki wyjazd to koszty. Ja musiałem żebrać po prywatnych firmach i za parę złotych grałem z naszywkami na stroju - wspomina Ostrowski.

- Niestety wiele się nie zmieniło, naszego "drugiego garnituru" zawodników wciąż na to nie stać. Gdy tutaj sytuacja się poprawi, to wtedy dopiero ruszymy z kopyta.

Pierwsza kolejka meczów Superligi została zaplanowana na 22 maja przyszłego roku.

Źródło artykułu: