W tym artykule dowiesz się o:
Aryna Sabalenka
To był rok Aryny Sabalenki. Białorusinka rozpoczęła go jako liderka rankingu WTA i nie oddała prowadzenia mimo starań rywalek. W sezon weszła z przytupem, triumfując w turnieju WTA 500 w Brisbane. Później celowała w trzecie z rzędu trofeum w Melbourne, jednak nie osiągnęła celu. Słabsze występy w lutym odbiła sobie za oceanem. Zagrała o tytuł w zmaganiach rangi WTA 1000 w Indian Wells, a w Miami była już najlepsza.
Sabalenka solidnie spisała się też na mączce. Dość stwierdzić, że "najgorszy" wynik zanotowała w Rzymie, gdzie odpadała w ćwierćfinale. W Stuttgarcie zameldowała się w finale, triumfowała w Madrycie, a w drugim wielkoszlemowym finale w sezonie ponownie musiała obejść się smakiem.
Na trawie - półfinały w Berlinie i Londynie, więc powody do zadowolenia jak najbardziej były. Później liderka rankingu wystąpiła jeszcze w trzech turniejach. Osiągnęła ćwierćfinał w Cincinnati, a podczas US Open dopięła swego. Obroniła tytuł sprzed roku i wywalczyła czwarte wielkoszlemowe trofeum w karierze. W Wuhan, gdzie przez lata była niepokonana, została za to zatrzymana w półfinale.
Bilans Aryny Sabalenki z rywalkami z grupy Steffi Graf:
Coco Gauff: 1-1 (ten sezon, łącznie 5-6) Jessica Pegula: 2-1 (ten sezon, łącznie 8-3) Jasmine Paolini: 2-0 (ten sezon, łącznie 5-2)
Coco Gauff
Dyspozycja Coco Gauff w minionych miesiącach nieco falowała. Po ćwierćfinale Australian Open Amerykanka długo nie mogła złapać dobrego rytmu. Udało jej się to dopiero na kortach ziemnych. W Madrycie i Rzymie zagrała w finałach, jednak musiała w nich uznać wyższość rywalek. Inaczej było w Paryżu, gdzie po pokonaniu Sabalenki 21-latka zdobyła drugi wielkoszlemowy skalp.
Później przyszedł jednak kolejny zjazd formy. Brak zwycięstwa na trawie i tylko 4. runda US Open, co dla faworytki gospodarzy było niemal ciosem. W Azji nad Gauff ponownie zaświeciło jednak słońce. Trzecia rakieta świata zameldowała się w półfinale w Pekinie, a w Wuhan sięgnęła po tytuł.
Bilans Coco Gauff z rywalkami z grupy Steffi Graf:
Aryna Sabalenka: 1-1 (ten sezon, łącznie 6-5) Jessica Pegula: 1-0 (ten sezon, łącznie 3-4) Jasmine Paolini: 1-3 (ten sezon, łącznie 3-3)
Jessica Pegula
Przegrany finał w Adelajdzie i tylko 3. runda Australian Open - tak wyglądał początek roku w wykonaniu Jessici Peguli. Podbudowania pewności siebie Amerykanka poszukała podczas turnieju WTA 250 w Austin, który wygrała. To przyniosło efekt w postaci finału w Miami i triumfu w Charleston. Na mączce przyszedł jednak kolejny regres.
Przełamanie nastąpiło na trawie w Bad Homburg, gdzie w finale 31-latka pokonała Igę Świątek. W Wimbledonie sensacyjnie odpadła już jednak w pierwszej rundzie. Za oceanem Pegula ponownie nie błyszczała, z wyjątkiem US Open, gdzie zameldowała się w półfinale. W Azji osiągnęła jeszcze finał w Pekinie i półfinał w Wuhan, więc Amerykanka miała swoje momenty chwały w tym sezonie.
Bilans Jessici Peguli z rywalkami z grupy Steffi Graf:
Aryna Sabalenka: 1-2 (ten sezon, łącznie 3-8) Coco Gauff: 0-1 (ten sezon, łącznie 4-3) Jasmine Paolini: brak meczów w tym sezonie (łącznie 4-0)
Jasmine Paolini
Włoszka w tym roku udowodniła, że poprzedni sezon nie był jedynie wyskokiem. Początek nie zapowiadał jednak niczego dobrego. Serię słabych występów Jasmine Paolini przełamała dopiero w Miami, gdzie zameldowała się w półfinale. Do tego samego etapu dotarła na mączce w Stuttgarcie, by w Rzymie zachwycić swoich kibiców i zgarnąć tytuł.
Po 4. rundzie Rolanda Garrosa nastąpił jednak spadek formy tej zawodniczki. Dopiero w sierpniu w Cincinnati Włoszka ponownie pokazała moc, docierając do finału. Podczas turniejów w Azji również pokazała się z dobrej strony. W Pekinie zagrała w ćwierćfinale, a w Wuhan i Ningbo poszła o krok dalej.
Bilans Jasmine Paolini z rywalkami z grupy Steffi Graf:
Aryna Sabalenka: 0-2 (ten sezon, łącznie 2-5) Coco Gauff: 3:1 (ten sezon, łącznie 3-3) Jessica Pegula: brak meczów w tym sezonie (łącznie 0-4)