W tym artykule dowiesz się o:
W Sydney najwyżej rozstawioną zawodniczką w głównej drabince była broniąca mistrzowskiego tytułu Agnieszka Radwańska. W meczu przeciwko Bethanie Mattek-Sands Isia nie zaprezentowała najlepszego tenisa i po dwóch setach musiała uznać wyższość ofensywnie nastawionej Amerykanki. Dzień później z turniejem pożegnał się również Jerzy Janowicz, który bardzo blado wypadł na tle solidnego Ołeksandra Dołgopołowa. W deblu po raz pierwszy w tym roku zaprezentowali się wspólnie Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, osiągając ćwierćfinał.
Kobiecy turniej w Sydney wygrała Cwetana Pironkowa i trzeba przyznać, że był to znakomity tydzień w jej wykonaniu. Aby tego dokonać, Bułgarka musiała rozstrzygnąć na swoją korzyść aż osiem spotkań, gdyż wcześniej udanie także przeszła przez trzystopniowe eliminacje. Ogromne wrażenie Pironkowa zrobiła zwłaszcza w ostatnich trzech pojedynkach, w których rozprawiła się z zawodniczkami z Top 10 rankingu WTA: Sarą Errani, Petrą Kvitovą oraz Andżeliką Kerber. Po ostatniej piłce finałowego pojedynku z jej oczu popłynęły łzy i nic w tym dziwnego, to było jej pierwsze trofeum w głównym cyklu.
W turnieju singla panów zwycięzcą okazał się ostatecznie Juan Martín del Potro, choć po pierwszych spotkaniach tenisista z Tandil musiał odczuwać lekkie niezadowolenie ze swojej gry. Z czasem jednak wszystko zaczęło funkcjonować jak należy, co pozwala przypuszczać, iż zadziałał argentyński trening prezentowany przez nas w zeszłym tygodniu. W finale o mocy Delpo przekonał się broniący tytułu Bernard Tomic, który na swoje usprawiedliwienie może podać to, że zesztywniały mu nogi na widok wyników losowania drabinki w Melbourne.
Sporo się działo również w Auckland, gdzie piąte trofeum w historii turnieju miał wywalczyć David Ferrer. Hiszpan od początku nie grał jednego dobrze i ostatecznie w półfinale jego męki zakończył Yen-Hsun Lu. Tajwańczyk nie wywalczył ostatecznie pierwszego w karierze tytułu, gdyż w finale znakomicie podawał John Isner. Amerykanin w bojowym nastroju był przez cały turniej, w starciu z Lukášem Lacko trafił przypadkowo swoim serwisem 13-letnią dziewczynkę. Aparatura kortowa zmierzyła prędkość tej piłki na 231 km/h!
Uwagę australijskich kibiców przyciągał w minionym tygodniu nie tylko Bernard Tomić. Na daleką Tasmanię udała się Samantha Stosur, która liczyła na pierwszy sukces w swoim rodzinnym kraju. Kiedy tenisistka z Gold Coast zameldowała się w półfinale, wydawało się, że nic nie jest w stanie jej zatrzymać, ale pogląd ten szybko zweryfikowała Klara Zakopalova. Czeszka kortów w Hobart także nie podbiła, gdyż po raz pierwszy w swojej karierze cieszyła się z mistrzostwa Garbine Muguruza, a reprezentantka naszych południowych sąsiadów na pocieszenie wygrała wspólnie z Monicą Niculescu turniej debla.
Na kortach w Melbourne Park od środy trwały eliminacje do głównej drabinki singla pań i panów wielkoszlemowego Australian Open 2014, w których udział wzięli także Polacy. Grzegorz Panfil, Magda Linette i Paula Kania nie zdołali przejść kwalifikacji, ale po raz pierwszy w karierze uczyniła to Katarzyna Piter. W piątek odbyło się losowanie, na którym brylowali Wiktoria Azarenka i Novak Djoković. Broniącym singlowych tytułów tenisistom ani na moment nie zniknął z twarzy uśmiech.
Roger Federer rozegrał na Rod Laver Arena pokazowy mecz z Jo-Wilfriedem Tsongą, z którego dochód w wysokości 1 mln dolarów został przekazany na fundację prowadzoną przez utytułowanego Szwajcara. Jeszcze zanim Maestro i Francuz opanowali cały kort, pojawił się na nim jego imiennik. To było spełnienie dziecięcych marzeń wielkiego Federera, który z ogromną radością odbył krótką rozgrzewkę z legendarnym Rodem Laverem.
Podczas gdy jedni odbijali piłki z żywymi legendami, drudzy ciężko trenowali przed nadchodzącymi zawodami. Rafael Nadal ćwiczył m.in. ze swoim rodakiem Fernando Verdasco, a wszelkie jego ruchy uważnie śledziły miejscowe kamery. W czasie krótkiej przerwy na odpoczynek lider rankingu zademonstrował również efekty swojej pracy na siłowni.
Nie samym tenisem żyją zawodnicy w Melbourne. Siostry Serena i Venus Williams znalazły chwilę, by na dachu hotelu pograć w krykieta. Dwukrotna finalistka, Chinka Na Li, chętnie pozowała do grupowych zdjęć, a Szwajcar Roger Federer w swoim stylu brylował poza kortami. Maria Szarapowa także błyszczała podczas okolicznościowych spotkań i nawet w szpilkach nie bała się złapać tenisowej rakiety.
Players party to dla uczestników wielkoszlemowej imprezy idealny czas, aby choć na chwilę zapomnieć o tenisie. Nie należy jednak do końca przesadzać, wszak na następny dzień czekają już na zawodników zaplanowane przez nich treningi.
Novak Djoković pamięć ma doskonałą, dlatego na pierwszą konferencję prasową w Melbourne przyniósł ze sobą dla dziennikarzy pudełko czekoladek. Dla polskich kibiców zagadka: czy rozpoznajecie częstowanego przez Nole w pierwszej minucie filmiku znanego w naszym kraju komentatora?
Na zakończenie krótki filmik promujący tegoroczną edycję międzynarodowych mistrzostw Australii. Z naszej strony życzymy wszystkim fanom tenisa niesamowitych dwóch tygodni!