Rafael Nadal o decimę, Novak Djoković o spełnienie marzenia - zapowiedź turnieju mężczyzn Roland Garros

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Rafael Nadal będzie walczył o dziesiąty tytuł w Rolandzie Garrosie. Jednak to nie Hiszpan, a celujący w pierwsze mistrzostwo Novak Djoković jest głównym faworytem paryskiej imprezy.

1
/ 7

Novak Djoković - 4 (skala ocen 0-5)

Akcje Djokovicia nigdy nie stały tak wysoko. To ma być turniej Serba. To on ma strącić z paryskiego tronu Nadala. Niemal wszyscy eksperci, byli zawodnicy i analitycy tenisowi jak jeden mąż wskazują Serba jako faworyta tegorocznej edycji paryskiej imprezy, a on sam nie broni się przed tym i dzielnie stawia czoła niełatwej roli pretendenta numer jeden. - W przeszłości pokonywałem Nadala na mączce przed paryskim turniejem, ale teraz prawdopodobnie pierwszy raz faworytem Rolanda Garrosa jestem ja, a nie on. To jedyny turniej wielkoszlemowy, którego nie wygrałem, i choć wciąż mam tę myśl z tyłu głowy, nie rozpraszam się i pracuję bardzo ciężko - powiedział. [ad=rectangle] Djoković w tym roku nie przegrał meczu na korcie ziemnym i pokonał prawie wszystkich tenisistów ze ścisłej czołówki. Na otwarcie ceglanej części sezonu zdobył trofeum w Monte Carlo, wygrywając m.in. z Rafaelem Nadalem, Tomasem Berdychem i Marinem Ciliciem, następnie zrezygnował z występu w Madrycie, by powrócić w triumfalnym stylu w Rzymie. W Wiecznym Mieście Serb obronił tytułu, pokonując Keia Nishikoriego, Davida Ferrera czy Rogera Federera.

Roland Garros jest jedynym wielkoszlemowym turniejem, w którym Djoković nigdy nie triumfował. Najbliżej końcowego sukcesu był w sezonach 2012 i 2014, lecz w obu przypadkach nie wytrzymywał presji w finałowej konfrontacji z Nadalem. Cztery lata temu, rozgrywając najlepszy sezon w karierze, w półfinale zatrzymał go Roger Federer, podobnie jak dwa sezony później, gdy w 1/2 finału przegrał morderczą pięciosetową batalię z Nadalem. Za Djokoviciem stoi historia. Serb w tym roku w Rolandzie Garrosie wystąpi po raz 11., a właśnie za 11 podejściem pierwsze tytuły w Paryżu zdobywali Andre Agassi i Federer.

Serbski tenisista w 2015 roku kolekcjonuje kolejne trofea. Wygrał pięć turniejów, w tym wielkoszlemowy Australian Open, a biorąc pod uwagę turnieje Wielkiego Szlema, ATP Masters 1000 i Finały ATP World Tour wygrał 38 meczów z rzędu. Nole do Rolanda Garrosa przystępuje z 23 kolejnymi wygranymi spotkaniami. Ostatnią porażkę poniósł w lutym w Dubaju z Federerem. Na pierwszy rzut oka nie ma siły, która zatrzymałaby belgradczyka przed triumfem w Paryżu, o którym marzy i mówi od lat. Sęk w tym, że w 2011 roku do Rolanda Garrosa przystępował niepokonany od 43 pojedynków, a nie dotarł nawet do finału.

2
/ 7

Rafael Nadal - 3,5 (skala ocen 0-5)

Przez lata nic się nie zmieniało. Gdy nadchodził Roland Garros, faworyt do tytułu był tylko jeden - Rafael Nadal. Jednak na nieskazitelnym wizerunku Hiszpana, arcymistrza kortów ziemnych, w ostatnim czasie pojawia się coraz więcej rys. W tegorocznej kampanii na ceglanej mączce przegrał on cztery pojedynki, czyli tyle, ile łącznie w latach 2006-10. [ad=rectangle] W tym sezonie po raz pierwszy w karierze do paryskiej lewy Wielkiego Szlema Hiszpan przystępuje bez wygranego turnieju na mączce w Europie. W Monte Carlo i w Rzymie, gdzie królował przez lata, władzę teraz sprawuje Djoković. O ile porażka Majorkanina z Serbem w księstwie Monako nie może dziwić, o tyle przegrane z Murrayem i Wawrinką, których w przeszłości Rafa na kortach ziemnych regularnie ogrywał, mogą niepokoić.

Jednakże ze względu na fenomenalne osiągnięcia z przeszłości nad Nadalem na kortach Rolanda Garrosa roztacza się aura nietykalności. W dziesięciu startach w Rolandzie Garrosie Hiszpan dziewięciokrotnie sięgał po końcowe zwycięstwo. Na 67 spotkań rozegranych w tej imprezie przegrał tylko jedno. Tylko dwa razy musiał rozgrywać pięciosetowe pojedynki i w obu przypadkach zwyciężał. Tak imponujących statystyk w danym turnieju wielkoszlemowym nie ma żaden tenisista w historii. - Osiągnięcia Rafy przetrwają 100 lat - nie ma wątpliwości Robin Söderling, jedyny, który na paryskiej mączce pokonał Nadala.

Droga do decimy jest jednak najeżona trudnościami. Rafa w tegorocznej edycji Rolanda Garrosa będzie rozstawiony dopiero z numerem szóstym i trafił najgorzej jak mógł - do pierwszej ćwiartki drabinki, co oznacza, że aby znów zagrać o tytuł, być może będzie musiał pokonać Djokovicia (ewentualny ćwierćfinał) i Murraya (potencjalny półfinał). Sam Hiszpan zachowuje pozorny spokój i przynajmniej w oficjalnych wypowiedziach nie wybiega tak daleko w przód. - Moja drabinka jest bardzo wymagająca, ale mam nadzieję, że poradzę sobie i znów powalczę o najwyższe cele - stwierdził, zauważając: - Aby myśleć o ewentualnym meczu z Novakiem, muszę przecież najpierw wygrać cztery spotkania.

3
/ 7

Andy Murray - 3,5 (skala ocen 0-5)

"Ten czwarty z Wielkiej Czwórki" - tak od lat mówi się o Murrayu. Szkot od wielu sezonów znajduje się ścisłym gronie najlepszych tenisistów, ale zawsze jest o krok za Federerem, Djokoviciem i Nadalem. Czasami tylko wychodzi przed szereg, ale gdy to w przeszłości następowało, nigdy nie miało miejsca na kortach ziemnych. [ad=rectangle] Tymczasem w obecnym sezonie jest inaczej. Strzałem w dziesiątkę okazało się być zatrudnienie przez Szkota Jonasa Björkmana. Tenisista z Dunblane i Szwed przez kilkanaście dni trenowali wspólnie w Barcelonie, po czym ruszyli na łowy. I tym sposobem Murray, który w ciągu dziewięciu lat zawodowej kariery nigdy nie wygrał turnieju na mączce, w ciągu dwóch tygodni zdobył dwa ceglane mistrzostwa - w Monachium i w turnieju ATP Masters 1000 w Madrycie, gdzie w finale pokonał Nadala.

Roland Garros jest jedynym turniejem wielkoszlemowym, w którym Murray nie zagrał w finale. Jego najlepszym wynikiem w tej imprezie jest półfinał z sezonów 2011 i 2014, gdzie w obu przypadkach zatrzymywał go Nadal. Prócz tego Brytyjczyk jeszcze dwukrotnie zameldował się w 1/4 finału, a I rundy nie przeszedł tylko raz, w swoim debiucie w 2006 roku.

Murray w Rolandzie Garrosie zagra jako tenisista niepokonany w tym roku na ceglanej mączce. Po triumfach w Monachium i w Madrycie 27-latek pojechał do Rzymu, gdzie po wygraniu jednego meczu zrezygnował z dalszego udziału w zawodach. Tegoroczne wyśmienite wyniku sprawiły, że w Wielkiej Brytanii coraz głośniej słychać opinie, iż Murraya w Paryżu stać na końcowy triumf. - W przeszłości nigdy nie czułem się dobrze na tej mączce. Ale teraz uważam, że gram swój najlepszy tenis na tej nawierzchni w karierze - powiedział sam zainteresowany.

4
/ 7

Roger Federer - 3 (skala ocen 0-5)

Mimo 34 lat na karku, roli ojca czwórki dzieci, milionów na koncie i ogromnego skarbca trofeów, Federer ciągle odrzuca na bok myśli o przejściu na emeryturę, na każdym kroku podkreślając, że nadal ma w sobie pasję i chęci do ciężkiej pracy. Szwajcar nie porzucił również marzeń o kolejnym, już 18., wielkoszlemowym tytule, choć akurat w Paryżu o to będzie mu najtrudniej. [ad=rectangle] Maestro w tym roku na mączce rozegrał aż cztery turnieje. W Monte Carlo w III rundzie przegrał z Monfilsem. Skuszony ogromnymi pieniędzmi udał się do Stambułu, gdzie pomiędzy kolejnymi meczami zamieniał się turystę, lecz nie przeszkodziło mu to w zdobyciu tytułu. W Madrycie odpadł już po pierwszym meczu, przegrywając niesamowite starcie z Kyrgiosem. Na koniec zanotował finał w Rzymie, ale znów nie był w stanie znaleźć recepty na Djokovicia.

Gdyby nie Rafael Nadal, być może to właśnie o Federerze mówilibyśmy jako o największym specjaliście od kortów ziemnych w historii. Wszakże rezultaty bazylejczyka w Rolandzie Garrosie są imponujące. Wygrał ten turniej "tylko" raz, w 2009 roku, kompletując tym samym Karierowego Wielkiego Szlema. Aż czterokrotnie (lata 2006-08 i 2011) dochodził do finałów, w których przegrywał z Nadalem. Ma także na koncie dwa półfinały i trzy ćwierćfinały. Wielu tenisistów może jedynie pomarzyć o takich wynikach, i to na przestrzeni całej kariery.

Szwajcar wielokrotnie już udowodnił, że absolutnie nigdy nie można go skreślać. To właśnie na kortach Rolanda Garrosa odniósł jedno ze swoich najpiękniejszych zwycięstw, przerywając w 2011 roku triumfalny marsz Djokovicia. Mimo licznych porażek z Nadalem, Federer na kortach ziemnych grać naprawdę potrafi i przy sprzyjających okolicznościach może zawędrować do finału. A jak na razie na brak szczęścia nie może narzekać, bo jego wszyscy najgroźniejsi rywale znaleźli się po drugiej stronie turniejowej drabinki. - Nie patrzę na to w ten sposób. Jestem profesjonalistą, szanuję każdego rywala i myślę tylko o kolejnym meczu - stwierdził, zapytany, czy losowanie uważa za wyjątkowo korzystne. Jeżeli Federer zwycięży Rolandzie Garrosie 2015, zostanie pierwszym tenisistą w Erze Otwartej, który każdy turniej wielkoszlemowy wygra przynajmniej dwa razy.

5
/ 7

Stan Wawrinka - 1,5 (skala ocen 0-5)

Po ubiegłorocznym najlepszym sezonie w karierze, okraszonym tytułami Wielkiego Szlema, ATP Masters 1000 i Pucharem Davisa, w obecnym Wawrinka nieco spuścił z tonu. Owszem, wciąż zachowuje miejsce w Top 10 światowego rankingu i w każdym momencie stać go na spektakularny występ przeciw faworyzowanemu tenisiście, jednakże tych udanych występów jest o wiele mniej niż przeciętnych. [ad=rectangle] Tegoroczne zmagania na kortach ziemnych Szwajcar zainaugurował w Monte Carlo, gdzie jako obrońca tytułu odpadł w III rundzie z Dimitrowem, zdobywając trzy gemy. Dwa tygodnie później w Madrycie znów doszedł do 1/16 finału, gdzie ponownie musiał uznać wyższość Bułgara. Przełamanie nadeszło w Rzymie. Helwet w końcu przeszedł barierę III rundy, a w ćwierćfinale w wielkim stylu pokonał Nadala. W półfinale nie potrafił jednak nawiązać walki z Federerem. Wawrinka jako jeden z dwóch tenisistów z czołowej "dziesiątki" światowego rankingu zdecydował się na turniejowy występ w tygodniu poprzedzającym Rolanda Garrosa, lecz start w Genewie zakończył na ćwierćfinale, nieoczekiwanie przegrywając z Federico Delbonisem.

Choć ceglana mączka jest jego ulubioną nawierzchnią, Wawrinka na paryskich kortach nie może poszczycić się szczególnymi osiągnięciami. Najlepszy wynik zanotował przed dwoma laty, gdy dotarł do 1/4 finału. W poprzednich ośmiu występach barierą nie do przejścia była dla niego IV runda. Przed rokiem z Paryżem pożegnał się po pierwszym meczu, a jego pogromcą został Guillermo Garcia-Lopez, z którym w tegorocznej edycji może zagrać w 1/16 finału.

Lozańczyk nie jest wymieniany w gronie głównych faworytów, ale w każdej chwili stać go na atak z drugiego szeregu. Atuty, którymi dysponuje, sprawiają, że ze Stanem musi się liczyć każdy tenisista globu. A jeżeli nawiąże do dyspozycji z zeszłorocznej imprezy w Melbourne, może ponownie rozbić skostniały układ.

6
/ 7

Kei Nishikori - 1 (skala ocen 0-5)

Japończyk również na mączce jest zagrożeniem dla czołowych tenisistów świata
Japończyk również na mączce jest zagrożeniem dla czołowych tenisistów świata

Pod wodzą Michaela Changa, najmłodszego mistrza Rolanda Garrosa w historii (gdy triumfował w 1988 roku, miał wówczas 16 lat i siedem miesięcy), Japończyk wykonał duży postęp i również na ceglanej mączce jest zagrożeniem dla najlepszych, co udowodnił w zeszłym sezonie i udowadnia także w obecnym.

Podobnie jak przed rokiem, Japończyk zmagania na kortach ziemnych rozpoczął od zwycięstwa w turnieju w Barcelonie. Następnie w Madrycie dotarł do półfinału, gdzie nie sprostał niepokonanemu w tym roku na cegle Murrayowi. Występ w Rzymie dla reprezentanta Kraju Kwitnącej Wiśni też był udany - doszedł do 1/4, gdzie stoczył trzysetową batalię z Djokoviciem.

Najlepszym wynikiem Nishikoriego w Paryżu jest 1/8 finału, którą osiągnął w 2013 roku. Występy w sezonach 2011 i 2010 kończył na II rundzie, w 2008 nie przeszedł kwalifikacji, a przed rokiem spotkało go wielkie rozczarowanie - do Rolanda Garrosa przystępował z niewyleczoną kontuzją pleców i przy deszczowej pogodzie przegrał w I rundzie z Martinem Klizanem.

Naturalną nawierzchnią Japończyka są oczywiście korty twarde, ale obecny sezon jest drugim z rzędu, w którym pokazuje znakomitą dyspozycję na mączce. Oczywiście, trudno Nishikoriego traktować jako faworyta paryskiej imprezy, chociaż Jim Courier jeszcze przed losowaniem (a Nishikori trafił do słabiej obsadzonej dolnej połówki) widział go w finale.

7
/ 7

Mogą zaskoczyć...

Listę czarnych koni turnieju musi otwierać David Ferrer. Wydaje się, że 33-latek najlepsze lata ma już za sobą, lecz wciąż potrafi punktować niżej notowanych rywali oraz dzięki niezwykłej waleczności i determinacji jest w stanie wykorzystać słabszy dzień faworyta. To właśnie w Paryżu Hiszpan odniósł największy sukces w karierze, dochodząc w 2013 roku do finału Rolanda Garrosa.

Duże ambicje ma zapewne Tomas Berdych, który przed sezonem w roli trenera zatrudnił Daniela Vallverdu, co okazało się być doskonałym wyborem. Czech wspiął się na najwyższe w karierze, czwarte miejsce w rankingu ATP, a także imponuje regularnością - jest jedynym tenisistą, który w każdym tegorocznym turniejowym starcie (a było ich dziewięć) dochodził co najmniej do ćwierćfinału.

Na paryskich kortach kły będą chcieli pokazać tenisiści z pokolenia "młodych wilków". Nick Kyrgios, Grigor Dimitrow, Dominic Thiem, Borna Corić, Thanasi Kokkinakis czy Bernard Tomic dysponują ogromnym potencjałem i przy sprzyjających okolicznościach mogą znaleźć się rozstrzygających fazach paryskiej lewy Wielkiego Szlema. [ad=rectangle] Z pewnością na udany występ liczą reprezentanci gospodarzy. Wprawdzie Gael Monfils, Richard Gasquet, Jo-Wilfried Tsonga i Gilles Simon w tym roku więcej czasu niż na korcie spędzili w lekarskich gabinetach, ale na ojczystej ziemi stać ich na spektakularne osiągnięcia, co udowadniali w przeszłości.

My liczymy na Jerzego Janowicza. Łodzianin do Rolanda Garrosa przystępuje bez wygranego meczu na czerwonej nawierzchni, ale z tego powodu nie można go skreślać jeszcze przed rozpoczęciem imprezy, zwłaszcza że to tenisista, który rozkręca się z każdym kolejnym rozegranym meczem i po jednym udanym spotkaniu mogą przyjść następne.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (12)
avatar
RF
23.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Murray 3.5? Tyle co Nadal? Serio?  
Lady Aga
23.05.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tylko decima! :)  
avatar
RvR
23.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Albo trójka dla Muzzy! :)  
avatar
RvR
23.05.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
DECIMA!