W tym artykule dowiesz się o:
Novak Djoković - 4 (skala ocen 1-5)
Lider rankingu ATP przystępuje do Rolanda Garrosa z tym samym celem jak co roku - chce zdobyć tytuł. Serb ma w dorobku 11 tytułów wielkoszlemowych, w ostatnich sezonach w niebywały sposób zdominował męskie rozgrywki, ale w Paryżu nigdy nie zwyciężył. A to triumfu w tym turnieju brakuje mu do skompletowania tzw. Karierowego Wielkiego Szlema. Wyczynu, który w Erze Otwartej dokonali tylko Rod Laver, Andre Agassi, Roger Federer i Rafael Nadal.
Najbliżej sukcesu w Rolandzie Garrosie Djoković był w sezonach 2012, 2014 i 2015, kiedy dochodził do finału. W dwóch pierwszych przypadkach przegrywał mecze o tytuł z Rafaelem Nadalem, a przed rokiem, gdy wyeliminował Hiszpana w ćwierćfinale, a w 1/2 finału rozprawił się z Andym Murrayem, w finale przegrał z fenomenalnie dysponowanym Stanem Wawrinką. W Paryżu nie udało mu się triumfować również w 2011 roku, gdy do Rolanda Garrosa przystępował jako niepokonany od 43 spotkań. Wtedy w półfinale pokonał go Federer.
Djoković jest głównym faworytem do tytułu, ale w okresie przygotowawczym do Rolanda Garrosa na jego nieskazitelnym wizerunku powstały rysy. W Monte Carlo zaliczył sensacyjną wpadkę, odpadając w II rundzie z Jirim Veselym. W Madrycie zwyciężył pokonując w finale Murraya, ale w Rzymie przegrał finał właśnie z Brytyjczykiem, pokazując swoje zdecydowanie gorsze oblicze.
Rafael Nadal - 3,5
Od lat nic się nie zmienia. Nadchodzi Roland Garros i Nadal jest jednym z głównym faworytów do tytułu. I to nic, że to Djoković w ostatnim czasie rządzi na światowych kortach. Tenisowym władcą Paryża jest i pozostanie Hiszpan, który po tytuł międzynarodowego mistrza Francji sięgał dziewięciokrotnie.
Swoje dziewięć tytułów w Paryżu Nadal wywalczył w zaledwie 11 startach (sezony 2005-08 i 2010-14). Na 72 rozegrane spotkania w tej imprezie przegrał tylko dwa. Tylko dwa razy musiał rozgrywać pięciosetowe pojedynki i w obu przypadkach zwyciężał. Tylko dwukrotnie nie docierał do finału - w 2009 roku, gdy odpadł w IV rundzie z Robinem Söderlingiem i w zeszłym roku, kiedy przegrał w 1/4 finału z Djokoviciem. Tak imponujących statystyk w danym turnieju wielkoszlemowym nie ma żaden tenisista w historii.
Tegoroczny okres gry na kortach ziemnych Nadala można rozbić na dwie części. W pierwszej, kwietniowej, Hiszpan w znakomitym stylu wygrał w Monte Carlo i w Barcelonie. W drugiej, majowej, już tak dobrze nie było. W Madrycie odpadł w półfinale z Murrayem, natomiast w Rzymie nie sprostał Djokoviciowi w 1/4 finału. Niemniej Majorkanin do paryskiego turnieju przystępuje w o wiele lepszej dyspozycji psychicznej i tenisowej niż przed rokiem. Ale to nie zmienia faktu, że na drodze do decimy, czyli wymarzonego dziesiątego triumfu w Paryżu, znów może stanąć Djoković. Tym razem w półfinale.
Andy Murray - 3
- Coraz lepiej zaczynam rozumieć grę na mączce - powiedział w pewnym momencie sezonu Murray. I jest to fakt nie do podważenia. Szkot, który w przeszłości na ceglanej nawierzchni nie notował tak znakomitych wyników jak na trawie czy kortach twardych, w drugim kolejnym sezonie również na mączce zdobywa trofea i jest zagrożeniem dla najlepszych.
Roland Garros jest jedynym turniejem wielkoszlemowym, w którym Murray nie zagrał w finale. Jego najlepszym wynikiem w tej imprezie jest półfinał z sezonów 2011 i 2014, gdzie w obu przypadkach zatrzymywał go Nadal, oraz 2015, gdy przegrał rozłożoną na dwa dni pięciosetową bitwę z Djokoviciem. Prócz tego Brytyjczyk jeszcze dwukrotnie zameldował się w 1/4 finału, a I rundy nie przeszedł tylko raz, w swoim debiucie w 2006 roku.
Za Murrayem z pewnością najlepsza w karierze kampania na mączce. W Monte Carlo doszedł do półfinału, w którym nie sprostał Nadalowi. W Madrycie pokonał Hiszpana, lecz w finale przegrał z Djokoviciem. A tydzień później zrewanżował się Serbowi w finale zawodów w Rzymie, zdobywając swój największy tytuł na ziemnej nawierzchni. Tym samym pokazał, że i na wolnej cegle stać na go na wielkie triumfy.
Stan Wawrinka - 2
Wawrinka w ubiegłorocznej edycji Rolanda Garrosa zachwycił cały świat. Zaczynał turniej na bocznych arenach, a kończył jako największa postać. Zdobył tytuł w drodze po mistrzostwo pokonując swojego wielkiego rodaka Federera (w ćwierćfinale), faworyta gospodarzy Jo-Wilfrieda Tsongę (w półfinale), a w finale ograł Djokovicia, któremu już przed meczem niemal wszyscy eksperci wręczali puchar za zwycięstwo.
Choć ceglana mączka jest jego ulubioną nawierzchnią, do ubiegłorocznego triumfu na paryskich kortach Wawrinka nie mógł poszczycić się szczególnymi osiągnięciami. Najlepszy wynik przed mistrzostwem 2015 roku zanotował w 2013 roku, gdy dotarł do 1/4 finału. W poprzednich ośmiu występach barierą nie do przejścia była dla niego IV runda.
Oceniając szansę tenisistów po wynikach, jakie uzyskiwali przed Rolandem Garrosem 2016, Wawrinka miałby je minimalne. Szwajcar bowiem w ostatnim czasie rozczarowywał i w żadnej z imprez nie był w stanie przebrnąć bariery ćwierćfinału. Ale Wawrinka to tenisista, który szykuje formę pod konkretny cel, co udowadnia w obecnie trwających zawodach w Genewie, w których doszedł już do finału. A że paryskie losowanie ułożyło się dla niego korzystnie i w swojej połówce uniknął Nadala oraz Djokovicia, kolejny finał Stana na kortach Rolanda Garrosa jest bardzo możliwy.
Kei Nishikori - 1
Pod wodzą Michaela Changa, najmłodszego mistrza Rolanda Garrosa w historii (gdy triumfował w 1988 roku, miał wówczas 16 lat i siedem miesięcy), Japończyk wykonał duży postęp i również na ceglanej mączce jest zagrożeniem dla najlepszych, co udowodnił w zeszłym sezonie i udowadnia także w obecnym. Przed Rolandem Garrosem Japończyk rozegrał trzy wielkie turnieje i w każdym dotarł co najmniej do 1/2 finału. Zaczął od finału w Barcelonie, a następnie były dwa półfinały - w Madrycie i w Rzymie, gdzie w obu przypadkach przegrywał z Djokoviciem.
Najlepszym wynikiem Nishikoriego w Paryżu jest 1/4 finału, którą osiągnął 12 miesięcy temu. W 2013 roku zawędrował do IV rundy. Występy w sezonach 2011 i 2010 kończył na II rundzie, w 2008 nie przeszedł kwalifikacji, a w 2014 roku spotkało go wielkie rozczarowanie - do Rolanda Garrosa przystępował z niewyleczoną kontuzją pleców i przy deszczowej pogodzie przegrał w I rundzie z Martinem Klizanem.
Choć naturalną nawierzchnią Nishikoriego są korty twarde, jego tenis znakomicie sprawdza się także na mączce. Niemniej w przypadku Japończyka zawsze trzeba stawiać znak zapytania odnośnie dyspozycji fizycznej. Nishikori nie jest cyborgiem, który potrafić wytrzymywać wielogodzinne maratony i zawsze przebije o jedną piłkę więcej niż rywal. A właśnie to w pojedynkach rozgrywanych na ziemi jest najważniejsze. Tu technika, którą także ma na bardzo wysokim poziomie, schodzi na drugi plan.
Mogą sprawić niespodziankę
Listę czarnych koni turnieju naszym zdaniem musi otwierać Milos Raonić. Tenis Kanadyjczyka ciągle rozwija się w dobrym kierunku i nawet na mączce jest on niebezpieczny dla wielu rywali.
O wielki wynik może pokusić się Dominic Thiem. Austriak w tym roku na cegle wygrał już dwa turnieje (Buenos Aires i Monachium, a w sobotę w Nicei powalczy o trzecie trofeum) oraz zanotował zwycięstwa z takimi postaciami światowego tenisa jak Nadal, Federer czy David Ferrer, o którym także nie można zapominać, bo pomimo 34 lat na karku i słabszej formy, jak mało kto potrafi wykorzystać słabszy dzień faworyta.
Na paryskich kortach będą chcieli się pokazać młodzi, dysponujący olbrzymim potencjałem Grigor Dimitrow, Nick Kyrgios, Alexander Zverev, Lucas Pouille czy Borna Corić. W obwodzie są też zaprawieni w wielkoszlemowych bojach Tomas Berdych, David Goffin, Marin Cilić i John Isner.
Z pewnością na udany występ liczą reprezentanci gospodarzy. Wprawdzie w turnieju zabraknie Gaeal Monfilsa, z którym Francuzi wiązali największe nadzieje, ale Jo-Wilfried Tsonga, Richard Gasquet czy Gilles Simon w przeszłości udowadniali, że na ojczystej ziemi stać ich na spektakularne wyniki.