W tym artykule dowiesz się o:
10. Juan Martin del Potro - Novak Djoković 7:6(4), 7:6(2) (Igrzyska olimpijskie, I runda)
Tenisowy turniej olimpijski rozpoczął się od mocnego uderzenia. Już pierwszego dnia zmagań naprzeciw siebie stanęli Djoković i Del Potro. Serb był zdecydowanym faworytem, ale tego dnia forhend Argentyńczyka funkcjonował jak za najlepszych lat, i to tenisista z Tandil zakończył to spotkanie zwycięstwem. Po meczu obaj płakali - Del Potro z radości, a Djoković z rozpaczy.
9. Andy Murray - Juan Martin del Potro 7:5, 4:6, 6:2, 7:5 (Igrzyska olimpijskie, finał)
Po pokonaniu Djokovicia Del Potro nabrał wiatru w żagle i dotarł do finału. W meczu o tytuł czekał na niego Murray, który w trakcie turnieju nie przekonywał, ale ogrywał kolejnych rywali. W decydującym spotkaniu także nie zaznał porażki. Pokonał Del Potro po czterogodzinnej batalii. Tym samym Brytyjczyk został pierwszym singlistą w historii, który obronił tytuł mistrza olimpijskiego.
8. Pablo Cuevas - Rafael Nadal 6:7(6), 7:6(3), 6:4 (Rio de Janeiro, półfinał)
Tegoroczna edycja turnieju ATP W Rio de Janeiro została zapamiętana z powodu opadów deszczu, które torpedowały zmagania tenisistów, ale i z fenomenalnego półfinału pomiędzy Cuevasem a Nadalem. Pojedynek trwał aż 218 minut, zakończył się o godz. 1:29. I to Urugwajczyk, a nie faworyzowany Hiszpan został jego triumfatorem.
7. Juan Martin del Potro - Marin Cilić 6:7(4), 2:6, 7:5, 6:4, 6:3 (Puchar Davisa, finał)
Czwarta gra finału Pucharu Davisa. Po trzech Chorwacja prowadziła 2:1 i cały kraj liczył, że Cilić dokończy dzieła. Początkowo wszystko wskazywało, że tak się stanie. Cilić wygrał bowiem dwa pierwsze sety. Ale Del Potro nie poddał się ani na chwilę. Odrobił stratę i ostatecznie zwyciężył w pięciu partiach.
6. Andy Murray - Milos Raonić 5:7, 7:6(5), 7:6(9) (Finały ATP World Tour, półfinał)
Szalony mecz, który trzymał w napięciu od pierwszej do ostatniej piłki. Murray balansował na krawędzi. Po przegranej inauguracyjnej partii, w drugiej był o dwie piłki od porażki. W trzeciej z kolei musiał bronić piłki meczowej. Aż w końcu sam zakończył to spotkanie za czwartym meczbolem. Pojedynek trwał trzy godziny i 38 minut, co czyni go najdłuższym w historii londyńskich Finałów ATP World Tour.
5. Juan Martin del Potro - Andy Murray 6:4, 5:7, 6:7(5), 6:3, 6:4 (Puchar Davisa, półfinał)
Sześć tygodni po finale olimpijskim Murray i Del Potro znów spotkali się na korcie. Tym razem w Glasgow, na terenie Murraya, w półfinale Pucharu Davisa. Argentyńczyk wziął słodki rewanż za porażkę z Rio, wygrywając morderczą, ponad pięciogodzinną bitwę.
4. Lucas Pouille - Rafael Nadal 6:1, 2:6, 6:4, 3:6, 7:6(6) (US Open, IV runda)
Pouille'owi mało kto dawał szanse. Wszak Francuz pierwszy raz w karierze doszedł do 1/8 finału turnieju wielkoszlemowego, a niespełna pół roku w Monte Carlo ugrał z Nadalem zaledwie trzy gemy. Ale jednak doszło do sensacji. Francuz rozegrał mecz życia i pokonał utytułowanego rywala po wspaniałym widowisku, którego najlepszym z możliwych zwieńczeń był tie brek decydującego seta.
3. Milos Raonić - Roger Federer 6:3, 6:7(3), 4:6, 7:5, 6:3 (Wimbledon, półfinał)
Jeden z meczów-symboli sezonu 2016, zwłaszcza z powodu upadku Federera, po którym długo się nie podnosił. Otóż Szwajcar na swoim ukochanym korcie centralnym Wimbledonu uległ Raoniciowi i pierwszy raz od 2013 roku pożegnał się z Wimbledonem przed finałem. Kilkanaście dni później bazylejczyk ogłosił, że z powodu kontuzji kolana kończy swoje starty w 2016 roku.
2. Fernando Verdasco - Rafael Nadal 7:6(6), 4:6, 3:6, 7:6(4), 6:2 (Australian Open, I runda)
Siedem lat po niesamowitym półfinale Australian Open Verdasco i Nadal ponownie zmierzyli się na Rod Laver Arena. Tym razem nikt nie oczekiwał, że będzie to pojedynek, który zapadnie w pamięć. Nadal miał łatwo pokonać rodaka 16. raz w 18. konfrontacji. Lecz to był dzień, kiedy Verdasco przypomniał sobie, że potrafi grać w tenisa na niebotycznym poziomie. Posłał aż 90 zagrań kończących i wyeliminował swojego kolegę już w I rundzie.
1. Roger Federer - Marin Cilić 6:7(4), 4:6, 6:3, 7:6(9), 6:3 (Wimbledon, ćwierćfinał)
Po dwóch setach na trybunach kortu centralnego panowała konsternacja. Kochany przez wszystkich bywalców Wimbledonu Federer przegrywał 0-2. Trzecią partię wprawdzie wygrał 6:3, ale w czwartej znów znalazł się w kłopotach. Obronił jednak trzy piłki meczowe i wygrał tie breaka. O wszystkim musiał rozstrzygać piąty set. W nim decydujący cios Szwajcar zadał w ósmym gemie, gdy wywalczył przełamanie.
Obaj tenisiści prezentowali tenis na kosmicznym poziomie. W tym spotkaniu nie zabrakło niczego - był genialny poziom, były emocje i był wspaniały powrót z sytuacji niemalże bez wyjścia. Dla nas - mecz 2016 roku.