W tym artykule dowiesz się o:
[b]
Petra Kvitova - 3 (skala ocen: 0-5)[/b]
Gdy Petra Kvitova postawiła stopę na kortach trawiastych, jej sympatycy szybko mogli zapomnieć o sześciomiesięcznej przerwie i operacji ręki. Leworęczna tenisistka zdobyła tytuł w swoim drugim turniejowym występie. Zwyciężyła na ulubionej nawierzchni po raz pierwszy od 2014 roku.
Według nas ze wszystkich tenisistek to właśnie Kvitova ma największe szanse na wygranie tegorocznej edycji Wimbledonu. Czeszka udowodniła chociażby w finale w Birmingham, że potrafi poradzić sobie z trudami długich pojedynków i, co z pewnością może jej pomóc, nie nakłada na siebie żadnej presji.
- Nie uważam siebie za faworytkę turnieju - powiedziała Kvitova jeszcze przed finałem w Birmingham. - Nie uczestniczyłam w zawodach przez sześć miesięcy, więc moim celem na chwilę obecną jest rozegranie jak najwięcej spotkań. Nie ma dla mnie znaczenia, z kim gram. Skupiam się tylko na sobie. Tak naprawdę nie mogłam wymarzyć sobie lepszego powrotu.
[b]
Karolina Pliskova - 2 (skala ocen: 0-5)[/b]
Chociaż Karolina Pliskova nigdy nie wygrała w Wimbledonie więcej niż jednego meczu, w ostatnich trzech turniejach wielkoszlemowych poradziła sobie naprawdę dobrze – finał US Open, ćwierćfinał Australian Open i półfinał Rolanda Garrosa. Do tego w sobotę zdobyła swój drugi w karierze tytuł na kortach trawiastych.
Korty trawiaste, charakteryzujące się największą szybkością piłki, pozwolą Pliskovej wyeksponować wszystkie swoje atuty – potężny serwis (w tym roku zaserwowała już około 300 asów) oraz agresywną grę.
ZOBACZ WIDEO Adamek zdradził kulisy walki. Wyszedł do ringu z poważną kontuzją!
[color=#1c1c1c][b]
Jelena Ostapenko - 2 (skala ocen: 0-5)[/b]
W tym zestawieniu nie powinno zabraknąć zwyciężczyni Rolanda Garrosa, Jeleny Ostapenko, która, jak wspomniała niedawno [/color]na antenie telewizji ITV Martina Navratilova, ma mentalność mistrzyni. Łotyszka, podobnie jak Karolina Pliskova, ma wszelkie atuty, aby zabłysnąć w Londynie. Tak naprawdę to właśnie na tych kortach po raz pierwszy zrobiło się o niej głośno, gdy w 2015 roku pokonała w I rundzie Carlę Suarez.
[color=#1c1c1c]- Na tej nawierzchni trzeba serwować i returnować lepiej niż na kortach ziemnych - powiedziała Ostapenko dla "Reuters". - Ma to duże znaczenie. Czas, który mi pozostał do rozpoczęcia turnieju, spędzę na doskonaleniu podania i returnu.
[b]
Simona Halep - 1,5 (skala ocen: 0-5)[/b]
Simona Halep jest tenisistką, z którą mimo jej częstych kłopotów zdrowotnych za każdym razem trzeba się liczyć. Niedawno doszła przecież do finału Rolanda Garrosa, narzekając wcześniej na problemy z kostką i rozważając nawet wycofanie się z zawodów. Trawa nie jest ulubioną nawierzchnią Rumunki i wiele musiałoby się wydarzyć, również w jej części drabinki, aby zdobyła tytuł w Londynie.
W 1978 roku Virginia Ruzici wygrała Rolanda Garrosa. Rumunka została wówczas (i nadal jest) jedyną reprezentantką swojego kraju z wielkoszlemowym tytułem w grze pojedynczej kobiet. Wielu zadaje sobie pytanie, czy w jej ślady pójdzie Halep?
[b]
Johanna Konta - 1 (skala ocen: 0-5)[/b]
Ostatnią Brytyjką, która wygrała Wimbledon w grze pojedynczej pań, była w 1977 roku Virginia Wade. Jedyną tenisistką z tego kraju z realnymi szansami na triumf w Londynie jest Johanna Konta. 26-latka całkiem dobrze zaprezentowała się w tym sezonie na trawie, osiągając finał w Nottingham i półfinał w Eastbourne. Trzeba wspomnieć, że niedawno doznała kontuzji kręgosłupa, która zakłóciła jej przygotowania do Wimbledonu, a nawet postawiła jej występ pod znakiem zapytania.
Pam Shriver, była amerykańska tenisistka, odpowiada stanowczo "nie", na pytanie, czy Konta wygra Wimbledon.
- Konta jest spięta. Kiedykolwiek gra, wydaje się na skraju emocjonalnym - powiedziała Shriver dla ESPN. - Otrzymała pomoc, jaką powinien dostać każdy sportowiec. Mam na myśli kwestie mentalne i panowanie nad emocjami. Nie wydaje mi się, aby była gotowa. Nie byłaby jedną z moich 10 czy 15 faworytek. Według mnie jej obecna forma nie jest wystarczająca, aby to zagwarantować.
[b]
Niekoniecznie faworytki, ale mogą zaskoczyć[/b]
W gronie 128 zawodniczek jest wiele nazwisk, obok których nie można przejść obojętnie, myśląc o nadchodzącym Wimbledonie. Zarówno Andżelika Kerber, jak i Garbine Muguruza występowały w przeszłości w finale tego turnieju. Niemka w ubiegłym sezonie, natomiast Hiszpanka dwa lata temu. Obie zatrzymała Serena Williams. Warto dodać, że Muguruzie będzie w tym okresie pomagała Conchita Martinez.
Szybka nawierzchnia trawiasta powinna wyeksponować atuty Venus Williams, która wygrała ten turniej aż pięciokrotnie, oraz Coco Vandeweghe, ćwierćfinalistki z 2015 roku. Na swoim ulubionym typie kortu zaprezentuje się również Agnieszka Radwańska (finalistka z 2012 roku, półfinalistka z sezonów 2013 i 2015).
W Wimbledonie zobaczymy także tenisistki wracające po przerwie. Sabina Lisicka, która w sezonie 2013 sensacyjnie doszła tutaj do finału, doznała pod koniec zeszłego roku kontuzji barku, przez co pauzowała pół roku. Ponadto wystąpi również Wiktoria Azarenka, która z dnia na dzień odbudowuje swoją formę.[/color]